JAN PRZEWOŹNIK (1957 - 2023)

31 lipca w Gorzowie Wielkopolskim zmarł mistrz międzynarodowy Jan Przewoźnik, multimedalista krajowych rozgrywek drużynowych dla juniorów, seniorów i weteranów, mistrz Polski seniorów na rok 1979, uczestnik olimpiady szachowej w 1980 roku, kiedy to polska drużyna zajęła doskonałe 7.miejsce.

Wyliczenie samych tylko osiągnięć sportowych, też przecież niebagatelnych, byłoby w przypadku Mistrza Jana dalece niewystarczające. Środowisko szachowe straciło bowiem osobę o niezmiernie szerokich horyzontach i bogatych dokonaniach na wielu innych polach: lubianego trenera narybku szachowego, wydawcę wielu książek (nie tylko z dziedziny szachów i nie tylko napisanych przez siebie), autora opracowań z dziedziny otwarć i gry środkowej, a w życiu prywatnym wspaniałego męża i ojca, znawcę literatury pięknej i fanatyka teatru. Jan Przewoźnik, z wykształcenia psycholog, był właścicielem i główną siłą napędową firmy "Integracja - Poradnictwo Psychologiczne", a wiedza zdobyta na studiach oraz podczas kilkudziesięciu kursów, konferencji i seminariów procentowała podczas szkoleń przeprowadzanych zarówno dla ludzi pracujących w biznesie, jak i dla szachistów objętych programem Młodzieżowej Akademii Szachowej (warto w tym miejscu wymienić tytuł jego magnum opus, czyli wielokrotnie wznawianej książki "Myśl - działaj - zwyciężaj! Psychologia szachów praktyce").

Jego droga do uzyskanych osiągnięć i tytułów nie była banalna i warto ją tutaj, rzecz jasna w wielkim skrócie, postarać się opisać. Urodzony w stolicy Górnego Śląska Jan, idąc śladami wielu chłopaków z jego "małej ojczyzny", po szkole podstawowej kontynuował naukę w katowickim Technikum Górniczym. W tamtych czasach był to wybór zrozumiały: praca w przemyśle węglowym, odpowiedzialna i momentami niebezpieczna, obiecywała jednak wysoki społeczny prestiż, solidne zarobki i gwarancję zatrudnienia praktycznie do końca kariery zawodowej - kopalnie wydawały się być trwałym elementem gospodarki narodowej przynajmniej na sto lat naprzód. Janek pierwsze nauki szachowe odbierał w klubie "Rzemiosło" Tychy, dzieląc wolny czas na sport umysłowy i treningi w klubie piłkarskim "Podlesianka" Katowice (już jako senior grywał nawet w piłkarskiej A-klasie). Zachęcony przez Mirosława Gnieciaka, działacza klubu "Start" Katowice, w 1972 r. przeniósł się do zespołu, do którego należały takie tuzy polskich szachów jak Wiktor Balcarek, Krystyna Radzikowska i Adam Dzięciołowski. Mając w klubie utalentowanych kolegów (koleżanki) - juniorów (m. in. Marian Twardoń, Zbigniew Szczerek i Ewa Bogucka), trzykrotnie przyczynił się do zdobycia dla "Startu" tytułu Drużynowego Mistrza Polski Juniorów (lata 1974-76). W wieku juniora awansował do 1. drużyny seniorów "Startu" i uczestniczył (lata 1975-77) w rozgrywkach I ligi szachowej (takiego tworu, jak Extraklasa wówczas nie było, I liga była pierwsza, a nie druga). W 1975 r. "Start" z Przewoźnikiem w składzie zdobył srebrny medal, a rok później - brązowy.

Po maturze Jan w 1977 r. nieoczekiwanie dla wielu próbował zdobyć indeks studenta dziennikarstwa na Uniwersytecie Śląskim, ale zabrakło mu punktów. Chłopakowi w jego wieku i sytuacji mogłoby grozić "pójście w kamasze", czyli dwuletnia służba zasadnicza w wojsku, po której wielu osobom przechodziła ochota na studiowanie. Na szczęście praca na kopalni reklamowała od wojska i Jan podjął pracę w wyuczonym zawodzie miernika górniczego. Po roku Przewoźnik znów przystąpił do egzaminów na studia, tym razem w Lublinie i dostał się na Wydział Psychologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 1979 r. w lutym, jeszcze będąc kandydatem na mistrza i członkiem klubu "Start Katowice", a już studentem KUL, wystartował w Mistrzostwach Polski seniorów w Tarnowie (system szwajcarski, 13 rund, 74 uczestników) i tam, wyprzedzając całą plejadę aktualnych i byłych kadrowiczów, zdobył tytuł mistrza Polski! W 1980 r. Jan potwierdził swą klasę, zajmując dzielone z Adamem Kuligowskim 3-4 miejsce na Mistrzostwach Polski w Łodzi z wynikiem 9p. z 16 partii ; lepsi byli tylko A. Sznapik i W. Schmidt. Dzięki temu został nominowany do drużyny narodowej i zagrał na Olimpiadzie szachowej na Malcie. Grał jako drugi rezerwowy, ale wobec świetnej postawy pierwszej czwórki (Sznapik, Schmidt, Kuligowski, Bielczyk) miał niewiele szans na pokazanie swoich umiejętności i nie zrobił imponującego wyniku - tylko 1,5p z 4 partii; na pociechę została mu wysoka, bo 7. lokata drużyny.

Mniej więcej w tym czasie Jan Przewoźnik ujawnił inne uzdolnienia poza grą praktyczną. W latach 1979-1984 wespół z Jerzym Dybowskim prowadził drużynę juniorów "Startu" Lublin, która regularnie meldowała się na czołowych miejscach II, a następnie I ligi juniorów. W latach 1980-1994 parał się też grą korespondencyjną, błyskawicznie awansując do reprezentacji Polski podczas IX Olimpiady ICCF oraz III Drużynowych Mistrzostw Europy - wtedy jeszcze gra korespondencyjna bazowała na pracy analitycznej uczestników, a nie stanowiła pokazu siły obliczeniowej ich komputerów.

W latach 1982-1985 Jan grał w I lidze szachowej w barwach "Startu" Lublin, na pierwszej, drugiej lub trzeciej szachownicy, powiększając swój dorobek medalowy o "srebro" zdobyte przez drużynę prowadzoną przez mm. Andrzeja Sydora w 1982 r. W 1985 r. "Start" spadł z I ligi po fatalnej porażce z łódzką "Anilaną" 1:5 w ostatniej rundzie. W tym samym roku Jan Przewoźnik na turnieju w Nałęczowie wypełnia drugą normę i uzyskuje tytuł mistrza międzynarodowego. Dziś ten tytuł nie budzi respektu, ale należy pamiętać, że tytuł arcymistrza miało w owym czasie tylko dwóch Polaków: Włodzimierz Schmidt i Adam Kuligowski. Jan Przwoźnik zostaje magistrem psychologii, żeni się, rodzą się dzieci. Uczestniczy w turniejach indywidualnych i drużynowych, w 1986 r. ukazuje się jego opracowanie "Obrona Blumenfelda", które niedługo potem ukazuje się w wersji angielskiej (współautor M. Pein) i niemieckiej (J. Konikowski). Przychodzi pamiętny rok 1989, w Polsce zmienia się system polityczny i zaczyna ewoluować gospodarka, co nie pozostaje to bez wpływu na szachy i losy szachistów. Korzystając z zaproszenia i pomocy dr Konrada Tołkacza, który rozpoczyna budowę potęgi szachowej klubu "Stilon" Gorzów Wielkopolski, rodzina Przewoźników w 1990 r. przenosi się na zachód Polski, na ziemię lubuską. Następne dziesięciolecie obfitowało w sukcesy. Klub w Gorzowie uzyskał silnego lidera - osiadł tam (jak się okazało, na bardzo wiele lat) Michał Krasenkow z żoną i córką, a pierwszą osobą, jaka powitała arcymistrza na dworcu kolejowym w Gorzowie, był mistrz międzynarodowy Jan Przewoźnik. "Stilon" kolekcjonuje złote medale Drużynowych Mistrzostw Polski (lata 1991-1998), w barwach klubu gorzowskiego, oprócz Jana i Michała, stale grają takie osoby jak Aleksander Czerwoński (przeprowadził się na stałe z Warszawy), Jan Pisuliński, Robert Kuczyński, Barbara Kaczorowska (zmieniona później przez Iwetę Radziewicz) i jeszcze inni. Równolegle rozwija się działalność pisarska i edytorska Przewoźnika; ukazują się książki "Kasparow - Karpow. Mecz piąty" (1991), "Skacząc trochę inaczej" (1991, współautor D. Końca), "Sprawdź swoją fantazję szachową" (pierwsze wydanie 1992), "How to think in Chess" (2002, współautor Mark Soszynski). W 2004 r. uzyskuje I klasę trenerską, jest wykładowcą Akademii Szachowej. I to wszystko niejako na marginesie działalności zawodowej, która w zmienionych warunkach gospodarczych nabiera nowego rozpędu. Na Jego stronie internetowej mogliśmy przeczytać: "Moim zadaniem jest wspieranie rozwoju ludzi i organizacji". W innym miejscu Jan, człowiek skromny i najdalszy od samoreklamy, napisał: "Przeprowadziłem szkolenia dla 24 tysięcy uczestników i ponad 220 firm". Ta praca, wymagająca ciągłych podróży, związana z noclegami w hotelach i odżywieniem się "na mieście", połączona z nieuniknionym stresem, wpisanym w zawód psychologa biznesu, musiała negatywnie odbić się na zdrowiu byłego piłkarza klubu "Podlesianka" Katowice. W latach 2009 - 2019 Jan Przewoźnik nie rozegrał ani jednej partii w szachach klasycznych. Przybyło Mu lat i siwych włosów, przybyło wydanych książek, niemal zawsze we współpracy z innymi, co było dla niego charakterystyczne. Wymieńmy tylko te związane z szachami: "Śląskie ciekawostki szachowe", "Współczesne traktowanie blokady", "Stare i nowe anegdoty szachowe". W tej ostatniej znajdziemy napisany przez Jana rozdział poświęcony samemu sobie. Ciekawe, że z właściwą sobie autoironią autor nie pochwalił się tam własnymi "nieśmiertelnymi" zwycięstwami (ma je w notatkach każdy prawie szachista), lecz pokazał kilka takich epizodów, w których, delikatnie mówiąc, nie okazał się wybrańcem bogini Fortuny. Taki był Jan - zawsze uśmiechnięty, ale nigdy nie roześmiany szeroko, dowcipny, ale nigdy przykry dla bohaterów Jego opowieści, niesłychanie oczytany w wielu dziedzinach i chętnie dzielący się opiniami, ale nie narzucający swojego zdania rozmówcy. W ostatnich kilku latach dr Jan Przewoźnik (obrona pracy doktorskiej odbyła się w 2014 r. na jego macierzystym KUL) stale uczestniczył w rozgrywkach weteranów i osób niepełnosprawnych, w szachach klasycznych i błyskawicznych, regularnie zajmując medalowe miejsca. Przy niezbyt świetnym już zdrowiu z pewnością otrzymywał rady, by "zwolnić tempo" lub "więcej odpoczywać", ale wolał żyć jak przedtem, podróżując z jednego krańca Polski na drugi, spotykać się z przyjaciółmi i grać w turniejach, dalej grać. Niestety w lipcu tego roku Go zabrakło.

Redakcja i Współpracownicy "Panoramy"
składają Rodzinie i Bliskim śp. Jana Przewoźnika serdeczne kondolencje.

(wykorzystano treści z biogramu Zmarłego na stronie "Szachy w Polsce" Przemysława Jahra, a w szczególności opublikowane tam wspomnienie Mirosława Gnieciaka)

A terrible news. IM Jan Przewoźnik has passed away.
Janek was, as far as I remember, the first person meeting me at the railway station in Gorzów Wlkp. when I came to Poland for the first time in September 1991. I came there just to play in the national league for the local club team, I couldn't expect that Poland would become my home. A nice, very friendly person, he later played an important role in my life. He was one of those who helped me to settle and accommodate in the beautiful country. Janek had a wonderful family, a beautiful wife Danuta and four children (I guess they have their own families already). He will always be remembered by his numerous friends and the chess community of Gorzów and Poland (once he was the champion of the country btw.).
M. Krasenkow

Wspomnienie Mirosława Gnieciaka
5 sierpnia 2023 r. najbliższa rodzina, przyjaciele i społeczność szachowa towarzyszyli Jankowi Przewoźnikowi w Jego ostatniej drodze. Było mi bardzo przykro, że mój stan zdrowia nie pozwolił mi na takie pożegnanie. W naszych relacjach było kilka epizodów, które w jakimś stopniu czynią nasze relacje – w moim odczuciu – istotnymi dla drogi życiowej Janka. W poniższych wspomnieniach wspomnę o trzech.

1. Rozmowa w katowickim Pałacu Młodzieży.

22 kwietnia 1972 r., jako działacz sekcji szachowej katowickiego „START”-u, obserwowałem w Pałacu Młodzieży rozgrywki XIX edycji Szkolnej Olimpiady Szachowej w części dotyczącej młodych adeptów ze szkół ponadpodstawowych. Głównym celem była obserwacja młodzieży zrzeszonej w katowickim „START”-cie, którzy przygotowywali się do III Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów: Karol Zieleźnik, Jan Polakowski, Janusz Ciesielski, Zofia Burda i Krystyna Dziadek, ale również szukałem młodzieży mogącej zasilić szeregi naszego zespołu.

Gdy w pewnym momencie podszedłem do stolika na którym grał Janusz Ciesielski z niedowierzaniem zauważyłem, że pozycja na jego szachownicy jest eufemistycznie mówiąc gorsza, a jego przeciwnik – dużo młodszy. Dość szybko młodzieniec zrealizował przewagę i wówczas zainteresowałem się kto zacz – był to uczeń I klasy Technikum Górniczego z Katowic, Jan Przewoźnik (młodszy od Janusza o 3 lata). Umówiłem się z nim na rozmowę po zakończeniu rozgrywek. Okazało się, że jest zrzeszony w tyskiej sekcji „RZEMIOSŁO”, prowadzonej przez mecenasa szachów Pawła Chwalczyka – lecz również gra w piłkę nożną w drużynie „PODLESIANKI” Katowice (tej, w której kilkanaście lat wcześniej grał Emil Olej) i ta pasja przeszkadza mu na poważniejsze zainteresowanie się szachami. W trakcie rozmowy przekazałem Mu całą gamę informacji o sekcji – zarówno o zespole juniorów, jak i drużynie I-ligowej, ze szczególnym zwróceniem uwagi na wielokrotną mistrzynię Polski Krystynę Radzikowską i jej trenera Adama Dzięciołowskiego oraz mistrza Polski z roku 1950 – Wiktora Balcarka. Pomimo tego, że był sceptyczny co do udziału w szkoleniu klubowym przekazałem mu informacje o adresie i terminach otwarcia świetlicy klubowej. Ziarno zostało zasiane.

O tej rozmowie Janek pisze na str. 308 II wyd. „Śląskich ciekawostek szachowych”: „Mirek organizował życie szachowe w klubie, dbał o coś, co dziś nazwalibyśmy logistyką. Miał też wpływ na strategię działania klubu. Ja szczególnie zapamiętałem go podczas pewnej rozmowy podczas zawodów w Pałacu Młodzieży. Tak opowiadał o ludziach, treningach, atmosferze, perspektywach w Starcie Katowice, że wracałem do domu z mocnym postanowieniem: – Ja tam muszę grać! – I Start mnie ukształtował.”

Cieszy mnie ta opinia, ale ... Minęło kilka tygodni od naszej rozmowy i praktycznie pogodziłem się z tym, że górę wzięła piłka nożna… Aż któregoś dnia, pod koniec roku szkolnego, w świetlicy w Katowicach przy Mariackiej 13 pojawił się przyszły Mistrz Polski. Na Ligę Juniorów w roku 1972 jeszcze nie pojechał, ale w następnych czterech edycjach już uczestniczył i jako lider wraz z resztą drużyny zdobywał 3-krotnie tytuł Drużynowego Mistrza Polski Juniorów.

2. Rozmowa w świetlicy katowickiego „Startu”.

Janek łączył naukę w Technikum Górniczym z grą w piłkę nożną – już w drużynie seniorów – w „Podlesiance” i grą w szachy. W roku 1977 kończy naukę w Technikum Górniczym, zdając egzamin maturalny i ku ogólnemu zaskoczeniu próbuje dostać się – co prawda bez powodzenia – na studia dziennikarskie na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego. Wobec czego już w okresie wakacji podejmuje pracę w wyuczonym zawodzie miernika górniczego w pobliskiej kopalni „Boże Dary” (w roku 1976 połączoną z kopalnią „Murcki”). Praca miernika górniczego wiązała się w większości przypadków z pracą na zmianie nocnej i tak Janek był zatrudniony. W okresie 18–28 października 1977 r. w Katowicach odbyły się rozgrywki I ligi seniorów. Kłopoty kadrowe Startu spowodowały konieczność gry Janka na IV szachownicy. Pomimo nocnej pracy Janek uzyskał najlepszy wynik w drużynie. Po roku pracy na kopalni Janek postanowił ponownie rozpocząć studia. Tym razem na psychologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie. Tym razem z powodzeniem i z początkiem października wyjechał do Lublina, wobec czego Jego kontakt z katowickim Startem uległ naturalnemu osłabieniu. Jednakże po zaliczeniu pierwszego semestru przyjechał do Katowic i pojawił się w świetlicy klubowej. Ucieszony sukcesami na uczelni sprowadził rozmowę do dylematu jak z Szekspirowskiego „Hamleta” – „grać albo nie grać w finale Mistrzostw Polski ?” Nie pretenduję do osoby, która Go ostatecznie przekonała do wzięcia udziału, lecz byłem zdecydowanym zwolennikiem tego, aby na fali pozytywnych egzaminów semestralnych pojechał do Tarnowa. Klub dokonał stosownych zgłoszeń i opłat i Janek, jak Cezar po bitwie pod Zelą, 26 lutego 1979 r. mógł ogłosić światu „Veni, vidi, vici” – został Mistrzem Polski.

3. Informacja o ogłoszeniu w „Rzeczypospolitej”.

Po zdobyciu Mistrzostwa Polski Janek przeniósł się do lubelskiego „Start”-u i Jego kontakty z katowickim środowiskiem stały się coraz rzadsze. Ukończył psychologię na KUL-u, zawarł związek małżeński z koleżanką z uczelni i szachistką „Lech”-a Poznań. W roku 1985 drużyna lubelskiego „Start”-u opuszcza I Ligę i dopiero w roku 1990 znajdujemy Go w I-ligowym zespole gorzowskiego „Stilon”-u. W tym czasie za namową i staraniami dr Konrada Tołkacza przeprowadza się do Gorzowa Wielkopolskiego i tam zamieszkuje wraz z rodziną do dnia śmierci.

W roku 1994 przeszedłem na urlop górniczy i zmieniłem charakter mojego zatrudnienia. W spółce, do której trafiłem, zajmowałem się leasingiem i ubezpieczeniami, i codziennie dość szczegółowo czytałem zielone strony „Rzeczypospolitej”. Tam też trafiłem na ogłoszenie informujące, że angielska firma szkoleniowo-doradcza ogłasza nabór kandydatów na szkolenie i zatrudnienie osób posiadających wykształcenie wyższe psychologiczne i znających biegłe język angielski. Nie posiadałem w tym czasie kontaktu z Jankiem, dlatego też skontaktowałem się dr Tołkaczem i poprosiłem, aby tę informację przekazał Jankowi. Janek zgłosił się i ukończył to szkolenie uzyskując znaczne podniesienie kwalifikacji potwierdzonych stosownymi certyfikatami, pozwalającymi na prowadzenie specjalistycznych szkoleń psychologiczno-biznesowych w instytucjach finansowo-bankowych.

Ostatni raz spotkałem Janka 24 marca br. w Cafe CHOPIN, w Dolinie Trzech Stawów w Katowicach. Inicjatorem spotkania był Janek, z okazji pobytu w Katowicach, a uczestniczyli w nim jeszcze koledzy – Karol Pinkas, Zbyszek Hurnik, Rysiek Dors i Marian Twardoń. Wspominaliśmy spotkania w świetlicy klubowej i więzy, które tam były kształtowane. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat historii sekcji szachowej założonej w roku 1905 jako Kattowitzer Schachclub, której spadkobiercą była sekcja szachowa klubu Start Katowice, powstałego w roku 1953. I wtedy Janek skonstatował, że przecież w tym roku jest 70. rocznica założenia klubu i warto zorganizować spotkanie byłych członków sekcji szachowej. Umówiliśmy się wstępnie na 10 listopada i aby przybliżyć historię tej sekcji w formie pisanej, zamierzaliśmy wydać okolicznościową jednodniówkę – ja miałem dostarczyć materiały historyczne, a Janek miał dokonać składu i druku. JANKU, na to się umawialiśmy !!!

W imieniu kolegów obiecuję, że zorganizujemy to spotkanie. Jesteśmy Tobie to winni !!!
Mirosław P. Gnieciak (06.08.2023)


Szachy klasyczne

Reprezentant Polski w turniejach drużynowych

Reprezentant Polski w meczach międzypaństwowych

Indywiduwalne Mistrzostwa Polski

7 finałów w latach 1976–1992, 1 medal

Drużynowe Mistrzostwa Polski 10 medali

Indywidualne Mistrzostwa Polski juniorów 4 finały w latach 1974–1977, najlepsze wyniki

Drużynowe Mistrzostwa Polski juniorów 3 medale

Indywidualne Mistrzostwa Polski seniorów (3 medale

Indywidualne Mistrzostwa Grupy Wyszehradzkiej seniorów (1 medal)

Indywidualne Mistrzostwa Polski niepełnosprawnych (1 medal)

Wybrane sukcesy w innych turniejach

Szachy szybkie

Indywidualne Mistrzostwa Polski w szachach szybkich

Indywidualne Mistrzostwa Polski niepełnosprawnych w szachach szybkich (3 medale)

Wybrane sukcesy w innych turniejach

Szachy błyskawiczne

Indywidualne Mistrzostwa Polski w szachach błyskawicznych

Drużynowe Mistrzostwa Polski w szachach błyskawicznych (4 medale)

Indywidualne Mistrzostwa Polski niepełnosprawnych w szachach błyskawicznych (3 medale)

Szachy korespondencyjne

Drużynowe Mistrzostwa Polski w szachach korespondencyjnych (1 medal)

Wybrane sukcesy w grze korespondencyjnej

Ranking FIDE i ICCF

Najwyższe rankingi w karierze

Wybrane osiągnięcia trenerskie

Inne informacje

Publikacje szachowe

Szachowe relacje rodzinne

Vistula Chess Monthly

Logo Vistula