Felietony
Stefan Witkowski PÓ£ WIEKU

     Rok 1955 jak nigdy zaowocowa³ licznymi imprezami szachowymi. W kilku mia³em przyjemno¶æ uczestniczyæ. S±dzê, ¿e warto przypomnieæ te wydarzenia. W kraju ¿ycie toczy³o siê normalnym rytmem. Mistrzyni± Polski zosta³a Krystyna Ho³uj (ze ¶wietnym rezultatem 11,5 z 14 partii). I by³ to ju¿ czwarty tytu³ dziewiêciokrotnej zwyciê¿czyni. Warto zwróciæ uwagê, ¿e po raz trzeci z rzêdu wicemistrzyni± zosta³a Halina Szpakowska z Tczewa, która ten wynik powtórzy³a jeszcze w 1959 r.
     W¶ród panów triumfowa³ Józef Gromek przed Romanem Dworzyñskim. Zwyciêzca czterech poprzednich fina³ów Bogdan ¦liwa zaj±³ dopiero dziewi±te miejsce, co by³o wielk± niespodziank±.
     Dru¿ynowe mistrzostwa Polski sta³yy pod znakiem dominacji dru¿yn akademickich: 1.AZS Gliwice 2.AZS Warszawa 3.Start Katowice 4.AZS Wroc³aw... Có¿, czasy prawdziwie amatorskiego sportu ju¿ nie wróc±!
     Dla mnie 1955 r. by³ wielce znacz±cy, gdy¿ z racji wysokiej pozycji zajmowanej w kraju (I - II miejscu w finale mistrzostw Polski w 1954 r.) po raz pierwszy mia³em mo¿liwo¶æ zmierzenia siê z utytu³owanymi zawodnikami zagranicznymi. Ju¿ w styczniu tego¿ roku grali¶my czwórmecz w Pradze, osi±gaj±c nastêpuj±ce wyniki: z Wêgrami 3:5 i 1,5:6,5, z Czechos³owacj± "A" 3:5 i 3,5:4,5 oraz z Czechos³owacj± "B" 4,5:3,5 i 5:3. Wystêpowa³em na drugiej szachownicy i w partiach ze znakomitymi arcymistrzami: Barcza i Pachmanem wstydu nie przynios³em, choæ przekona³em siê, ¿e do ich klasy wiele mi brakuje. Sw± pierwsz± w ¿yciu partiê z arcymistrzem zakoñczy³em remisowo.

S. Witkowski - G. Barcza [C63]
Praga (r. 3), 27.01.1955
1.e4 e5 2.Sf3 Sc6 3.Gb5 f5 4.Sc3 Sf6 5.exf5 Gc5 6.He2 He7 7.Gxc6 dxc6 8.Hxe5 Gxf2+ 9.Ke2 Hxe5+ 10.Sxe5 Gd4 11.Sf3 Gxc3 12.bxc3 Gxf5 13.d3 Gg4 14.Wf1 0-0 15.Gg5 Sd5 16.c4 Sf4+ 17.Gxf4 Wxf4 18.Ke3 Waf8 19.Sd2 Wxf1 20.Wxf1 Wxf1 21.Sxf1 Kf7

Witkowski-Barcza

22.Kf4 Ge2 23.Se3 Kf6 24.g4 g6 25.h3 h5 26.g5+ Ke6 27.Kg3 h4+ 28.Kxh4 Ke5 29.Kg3 b5 30.cxb5 cxb5 31.h4 a5 32.Sg4+ Kf5 33.Se3+ Ke5 34.Sg4+ Kf5 35.Sf6 c6 36.a3 b4 37.axb4 axb4 38.Kf2 Gd1 39.Ke3 Gxc2 40.Kd2 Gb3 41.d4 Ge6 42.Ke3 Ga2 43.Kd3 Kf4 44.Sd7 Gd5 45.Se5 Kf5 46.Sd7 Ga2 47.Sb8 Gd5 48.Sd7 Kg4 49.Se5+ Kh5 50.Kc2 1/2.
Mog³o nast±piæ: 50...K:h4 51.S:g6+ K:g5 52.Sd7 Kf4 53.S:c6 G:c6 54.Kb3 i 55.K:b4 z remisem.

     Kierownikiem naszej ekipy by³ p. Rolnik, chyba wspó³czesny prezes PZSzach, który podczas turnieju wlepi³ trzy nagany: Dworzyñskiemu i mnie, gdy¿ zamiast przygotowywaæ siê do meczu siedzieli¶my w kawiarni z pra¿ankami (!), oraz Gawlikowskiemu za wy¶miewanie siê z czeskiego jêzyka (!). Chodzi³o o to, ¿e Stasiu ¶mia³ siê zamawiaj±c brambory (kartofle).
     W koñcu marca nadesz³o z Francji zaproszenie na Akademickie Mistrzostwa ¦wiata. Zwi±zek wykona³ rutynowe czynno¶ci, to znaczy zwróci³ siê do GKKF i ZG AZS o zgodê na udzia³ i jego dofinansowanie, oczywi¶cie otrzymuj±c odpowied¼ odmown±. Wszak - poza olimpiad± w Helsinkach - ¿adna polska ekipa szachistów nie wyjecha³a na Zachód po 1945 roku.
     Gdzie¶ na dwa tygodnie przed Imprez±, gdy sprawa by³aa relacjonowana na zebraniu Zarz±du PZSzach, niespodziewanie dla wszystkich Jerzy Ar³amowski z Wroc³awia o¶wiadczy³, ¿e spróbuje za³atwiæ wyjazd pod warunkiem, ¿e znajdzie siê w ekipie w charakterze zawodnika. Wygl±da³o to na niemo¿liwe do zrealizowania, wiêc pro forma otrzyma³ zgodê. Minê³o kilka dni i Jerzy z triumfem zakomunikowa³, i¿ jedziemy! W kilka dni wyrobiono paszporty dla zawodników (czeka³o siê wtedy na to trzy miesi±ce!). ¦ci±gniêto z pó³fina³ów dwóch zawodników i ruszyli¶my w sk³adzie: Witkowski, Brzózka, Szymañski, Ar³amowski, a kierownikiem ekipy by³ Eligiusz Lasota, pó¼niejszy redaktor "Po prostu".
     Pominê perypetie podró¿y, w ka¿dym razie na salê turniejow± w Lyonie wkroczyli¶my, ku zdumieniu organizatorów, prosto z poci±gu, podczas rozgrywania drugiej rundy. Pocz±tkowo nie chciano s³yszeæ o naszym udziale, gdy¿ i tak co drugi dzieñ rozgrywano podwójne rundy, w koñcu jednak dopuszczono tak± mo¿liwo¶æ pod trzema warunkami: u³o¿enia przez nas mo¿liwego do przyjêcia nowego kalendarza rozgrywek, jednomy¶lnej zgody kapitanó³w dru¿yn na nasz udzia³, zgody przewodnicz±cego FIDE Folke Rogarda.
     Pamiêtam, ¿e przez ca³± noc siedzieli¶my z Ar³amowskim nad opracowaniem kalendarza gier i rano stanêli¶my do pierwszego boju z kapitanami dru¿yn. Wyg³osi³em ¿arliwy apel do zgromadzonych, po czym sêdzia g³ówny Jaros³aw Sajtar przyst±pi³ do losowania. Ku naszemu zaskoczeniu kapitanowie reprezentacji z krajów uwa¿anych za imperialistyczne jednomy¶lnie, z u¶miechem g³osowali "oui" i by³o to pierwsze s³owo po francusku, jakie zapamiêta³em. Za¶wita³a nadzieja, gdy¿ pozosta³o tylko dwóch kapitanów: Czechos³owacji i Wêgier, a wiêc przyjació³. Niestety Czech przeprosi³ Polaków o¶wiadczaj±c, i¿ poszanowanie dla przepisó³w nie pozwala mu g³osowaæ "za", a Wêgier podtrzyma³ zdanie kolegi. Z uwagi na du¿± liczbê popieraj±cych nas g³osów dano nam jednak godzinê na przekonanie Czechów i Wêgrów.
     Tu b³yskawicznie zadzia³a³ Lasota. Telefonicznie wezwa³ na pomoc polskiego konsula w Lyonie, któ³ry by³ na miejscu ju¿ po kilkunastu minutach. Odby³ "mêsk±" rozmowê z kierownictwem neguj±cym udzia³ naszej ekipy, po czym ci szybciutko zmienili zdanie. W tej sytuacji telefoniczna zgoda prezydenta FIDE by³a ju¿ tylko formalno¶ci±. Mogli¶my przyst±piæ do gry.
     Nasz wystêp w Lyonie by³ taki sobie, ani z³y ani dobry. Zajêli¶my siódme miejsce w¶ród 13 dru¿yn, a wszyscy osi±gnêli¶my rezultaty w granicach przyzwoito¶ci. Nie odbiega³ od poziomu Ar³amowski (mia³ tytu³ kandydata), który przed rozpoczêciem ka¿dej partii ³yka³ jakie¶ tajemnicze pigu³ki. Pomaga³o; u³o¿yli¶my nawet aforyzm: wygrywa spó³ka, Ar³amowski i pigu³ka. Turniej wygra³a zdecydowanie dru¿yna ZSRR maj±ca w sk³adzie Spasskiego (pretendenta z roku 1956) i Tajmanowa (pretendent z roku 1953), a o drugie walczyli Bu³garzy, Wêgrzy i Jugos³owianie.
     Ci pierwsi zdobywali wicemistrzostwo pod warunkiem wygrania z nami "do zera". Mieli bardzo silny, niemal "olimpijski" sk³ad i prowadzili ju¿ 3:0. Jedynie ja na pierwszej szachownicy opiera³em siê Padewskiemu. Dosz³o do pozycji przedstawionej na diagramie.

N. Padewski - S. Witkowski
Student Olympiad, Lyon 1955

Padewski-Witkowski

(W artykule wie¿a e1 ustawiona by³ na f1, co skorygowali¶my w trakcie analizy - Vistula)
Mimo piona wiêcej czarne s± w trudnej sytuacji, np. 1...Wxb2 2.Wxd6 Hb5 3.Hh6 Wg8 4.Wed1 i czarne nie maj± obrony przed gro¼bami 5. Wd8 i 5. Wd7 (ale czarne mog± graæ 4...Wb1 i nie stoj± na z góry przegranej pozycji - Vistula) lub 1...Wd8 2.e5 Wxb2 3.Wd2 Wxd2 4.Hxd2 d5 5.Hh6 Wg8 6.e6 fxe6 (jedyna obrona to 6...He8 - Vistula.) 7.f7 itd. Przysz³o szukaæ ratunku w taktyce:
1...g5 2.Hxg5 Wg8 3.Hd2 Wxh3 4.Hxd6 Hc8 5.Hd7 Hxd7 6.Wxd7 Wb3 7.We2 Wf8 8.Wc7 Wb5 9.Wd2 h6 10.Wdd7 Wxb2
Przy wykonywaniu tego posuniêcia spad³a mi chor±giewka na zegarze. Przekroczenie czasu!? Tak pocz±tkowo twierdzi³ sêdzia, lecz szukaj±c ratunku zwróci³em mu uwagê, ¿e chor±giewka opad³a znacznie wcze¶niej. Spyta³em, czy da³ mi przed parti± minutê bonifikaty? Po krótkim namy¶le w¶ciek³y Padewski przeskoczy³ przez linki i zatrzyma³ zegar. W obronie sêdziego wzi±³em Bu³gara za klapy usi³uj±c odsun±æ go od stolika. Na pomoc Nikoli ruszyli koledzy o posturach bokserów: Bobocow i Milew, a mnie os³ania³ Brzózka. Gdy sytuacja siê uspokoi³a, zebra³o siê jury d'apelle, by konflikt rozstrzygn±æ. Obrady trwa³y d³ugo, w miêdzyczasie zakoñczono inne pojedynki. W koñcu zadecydowano o kontynuowaniu partii. Sadzê, i¿ o takim werdykcie zadecydowa³a te¿ bardzo agresywna, nieprzyjemna reakcja Bu³garów. Ustawiono nasz stolik na ¶rodku sali, ogrodzono linkami od licznych kibiców i w ogromnym napiêciu rozpoczê³a siê dogrywka. Nast±pi³o:
11.Wxf7 Wxf7 12.Wxf7 Kg8 13.We7 c4 14.e5

Padewski-Witkowski

Wydawa³o siê, ¿e dwa piony rozstrzygn± partie, co widaæ w wariancie 14...c3? 15.e6 c2 16.Wg7+ Kh8 17.Wc7 Wb1+ 18.Kh2 c1H 19.Wxc1 Wxc1 20.e7. Uda³o mi siê jednak znale¼æ kontynuacjê remisow±:
14...Kf8 15.e6 Wb6! i bia³e nie mog± uruchomiæ swoich pionów. Partia zakoñczy³a siê wiecznym szachem po:
16.Wf7+ Ke8 17.We7+ Kf8 18.Wf7+ 1/2.
     Po turnieju konsulat polski w Lyonie zaprosi³ na spotkanie ekipy polsk± i radzieck±. Powiem krótko: by³o go¶cinnie i mi³o. W drodze powrotnej, dziêki staraniom Lasoty, przez dwa dni byli¶my go¶æmi ambasady polskiej w Pary¿u. Mogli¶my zostaæ d³u¿ej, lecz jak mo¿na zwiedzaæ Pary¿ bez grosza przy duszy? Jednomy¶lnie postanowili¶my wracaæ, ku wielkiemu ¿alowi naszego kierownika.

Stefan Witkowski


Od "Vistuli":
     W uzupe³nieniu powy¿szego tekstu, któ³ry ukaza³ siê w numerze 2/2006 miesiêcznika "Panorama Szachowa", podajemy dwie inne partie mistrza Witkowskiego z turnieju w Lyonie. W pierwszej zosta³ pokonany przez gracza z czo³ówki ¶wiatowej, w drugiej wygra³ z nieznanym szachist± z Norwegii. Uderzaj±ce, ¿e w bazach partii szachowych Olimpiada Studencka w Lyonie przedstawiona jest niezwykle sk±po.

M. Tajmanow - S. Witkowski [A34]
Student Olympiad, Lyon 1955
1.c4 Sf6 2.Sc3 d5 3.cxd5 Sxd5 4.g3 g6 5.Gg2 Sxc3 6.bxc3 c5 7.h4 Gg7 Ruch 7...h5 te¿ ma swoje wady (s³abo¶æ na g5), co wykaza³a partia Tajmanow - Molnar rozegrana w tym samym turnieju nieco pó¼niej.
8.h5 Hc7 9.Wb1 Sc6 10.Sh3 b6 11.Sf4 e6 12.d4 cxd4 13.cxd4 Gxd4 14.Gb2 Gxb2 15.Wxb2

Tajmanow-Witkowski

15...g5 Jak widaæ, by³ to ulubiony chwyt taktyczny Witkowskiego w tym turnieju. 16.Hc1 Gb7 17.Sd3 Wc8 Grozi³o 18.Sb4. 18.Hxg5 Se5 Mo¿liwe 18...Sd4 19.Gxb7 Hxb7 20.0-0 He4. 19.Gxb7 Sxd3+ 20.exd3 Hxb7 21.0-0

Tajmanow-Witkowski

Przytaczaj±c partiê w "Szachmatach v SSSR" 1955 na str. 227 arcymistrz A. Kotow pisa³ "Witkowski ... znalaz³ siê w beznadziejnym po³o¿eniu. Gruby b³±d ... 21...Wc5?? ... wykona³ w pozycji, gdzie opór by³by niemo¿liwy". 22.Hxc5 1-0. Niezale¿nie od tego, ¿e arcymistrz Tajmanow znakomitym graczem by³, to przed podstawieniem wie¿y (ciekawy przypadek "¶lepoty szachowej") Witkowski wcale nie sta³ tragicznie i np. po 21...Hf3 móg³ jeszcze d³ugo walczyæ.
S. Witkowski - Gravseth [B95]
Student Olympiad, Lyon 1955
1.e4 c5 2.Sf3 e6 3.d4 cxd4 4.Sxd4 Sf6 5.Sc3 d6 6.Gg5 a6 7.Hf3 Ge7 8.0-0-0 Hc7 9.Wg1 9.g4 Gd7 10.Ge3 h6 11.h4; Krogius-Czerepkow, Leningrad 1954.
9...Gd7?! 9...Sc6 10.g4 Sxd4! 11.Wxd4 Gd7 12.Ge3 h6 13.Ge2 Sh7 14.Hg3 Gc6= Nilson-Rabar, ol 1954.
10.g4 Sc6 11.Ge3 Se5 12.He2 Gc6 13.f4 Sed7 14.Gg2 0-0 14...Sc5 15.Sxc6 bxc6 (15...Hxc6 16.e5) 16.Gxc5; 14...0-0-0?! 15.Sxc6+-. 15.g5 Se8 16.Hh5 b5? 16...Wc8 17.Wd2 (17.Gf3 b5 18.Wg3 b4 19.Wh3 h6) 17...b5 18.a3. 17.Sxc6 Hxc6 18.e5 d5 19.Sxd5 19.Gxd5? exd5 20.Sxd5 Gc5; 19.Wxd5! 19...exd5 20.Gxd5 Hc8 21.Gxa8 1-0.

http://szachowavistula.pl/vistula/

e-mail

Valid XHTML 1.0 Transitional