Dwukołowy turniej szóstki super-arcymistrzów w Sofii (12 - 22 maja 2005) przyniósł bezapelacyjne zwycięstwo Weselinowi Topałowowi z Bułgarii, o którym od razu zaczęto mówić, że może być przyszłym mistrzem świata. Topałow w każdej partii grał pryncypialne, bojowe szachy, a jego supremacja nie podlegała dyskusji mimo porażki, jaką zadał mu w pierwszym kole trochę niedoceniany ostatnio zawodnik ukraiński.
Tym zwycięstwem Ponomariow dowiódł, że za wcześnie jest spisywać go na straty (po fiasku jego meczu z Kasparowem).
Kolosalne niepowodzenia spotkało Kramnika. Przypuszczalnie dowiemy się, że Kramnik był niezdrów, lub że potraktował turniej ulgowo. Ale to nieprawda, mistrz świata zawsze gra o prestiż tytułu, który nosi, i prestiż ten jest obecnie słaby jak chyba nigdy dotąd w historii. Kiedyś zarzucano Petrosjanowi, że jako mistrz świata nie wygrał żadnego wielkiego turnieju, a często miewał wyniki przeciętne. Częściowo to prawda, ale nigdy Petrosjan nie dzielił ostatniego miejsca w turnieju, a tymczasem przydarzyło się to Kramnikowi w Sofii. Popatrzmy na tabelę:
1. Topałow W. (Bułgaria) 6,5/10 2. Anand V. (Indie) 5,5 3. Polgar J. (Węgry) 5 4. Ponomariow R.(Ukraina) 5 5. Kramnik W. (Rosja) 4 6. Adams M. (Anglia) 4
Partia z ostatniej rundy była prawdziwą "komedią omyłek". Kramnik był w bojowym nastroju i w pewnym momencie odrzucił milczącą propozycję remisowa rywala, któremu taki wynik gwarantował pierwsze miejsce. Po 30. posunięciu na szachownicy zaczęły dziać się prawdziwe "cuda".
W partii Anand - Kramnik (7. runda) doszło do sytuacji, wobec której obserwatorzy byli bezradni, gdy proszono ich o podanie wyjaśnienia typu "o co tutaj chodzi". Grana jest partia rosyjska, doskonale znana obu rywalom. Do 15. posunięcia gra idzie według znanych wzorów, następnie Anand wykonuje nowy, niewinnie wyglądający ruch (16.Hc1), w 17. posunięciu Kramnik popełnia decydujący błąd (17...He4?), a po 20.We5 mistrz świata poddaje się wobec straty figury.
Czy to tylko dowód słabszej formy sportowej Kramnika, czy dowód, że obecna sytuacja na szachowym "Olimpie" działa demobilizująco na czempiona (kiedy zagra następny mecz o wysoką stawkę? kto wyłoży na to pieniądze? jaka organizacja zorganizuje rozgrywki pretendentów?), czy też świadectwo, że przytłoczeni nadmiarem teorii debiutowej arcymistrzowie, skazani na analizy komputerowe i zbyt na nich polegający, coraz częściej objawiają atrofię własnego algorytmu poszukiwania dobrego ruchu w otwarciu w warunkach zaskoczenia.
Turniej w Sofii może jednak oznaczać początek nowej ery w szachach. Zgodnie z regulaminem grający nie mieli prawa proponować sobie remisu, a wynik nierozstrzygnięty mógł być wyłącznie rejestrowany przez sędziego w przypadku reklamacji a) wiecznego szacha; b) trzykrotnego powtórzenia posunięć; c) powstania na szachownicy teoretycznie remisowej pozycji. Czy więc koniec, albo przynajmniej ograniczenie "remisowej śmierci"? Na optymizm jest jeszcze za wcześnie, szachiści to ludzie pomysłowi, zobaczymy, jak zechcą w przyszłości obchodzić ten punkt regulaminu!
Tomasz Lissowski
Info: http://www.mtelmasters.com/
Partie (games)
http://szachowavistula.pl/vistula/
/html