(Recenzja)
Ukazała się niewielka książeczka zawierająca 24 wybrane partie gracza korespondencyjnego Antoniego Krzyżanowskiego. Zatytułowana jest "Na drodze do mistrzostwa", co oczywiście kojarzy się ze znaną pracą Aleksieja Suetina "Put' k mastierstvu". Książka Krzyżanowskiego, który w 2003 roku był korespondencyjnym Mistrzem Polski w szachach, ma charakter dość tajemniczy; nie wiadomo bowiem, kto ją wydał, w jakim nakładzie i kiedy.
Życiorys autora był bardzo odległy od banału, o czym czytelnik może się przekonać po lekturze następującego fragmentu, który opisuje "stare, dobre lata osiemdziesiąte" ubiegłego wieku (str. 20-21):
"Mieszkałem z żoną i z dwójką dzieci na Górnym Mokotowie. Kiedy urodziło się nam trzecie dziecko, okazało się, że w naszej kawalerce nie sposób już się pomieścić. Z ogłoszenia wynajęliśmy większe mieszkanie. Przeprowadzkę robiłem razem z przyjacielem. Żeby wnieść wszystkie meble na piąte piętro musieliśmy się dobrze napracować.
Później wypadało postawić mu wódkę. W efekcie spiliśmy się zdrowo. W końcu przyjaciel wyszedł, a ja walnąłem się spać. Kiedy rano obudziłem się, żona powiedziała mi, że w nocy kilkakrotnie były dzwonki do drzwi i przychodzili ludzie, którzy chcieli kupić wódkę. Spytałem się, co im odpowiadała. Żona stwierdziła, że mówiła, że wódki nie ma i nie będzie. Więc poleciłem jej mówić, że wódka wkrótce będzie i poszedłem do sklepu kupić skrzynkę wódki.
Okazało się, że przeprowadziliśmy się do bloku milicyjnego. W naszym mieszkaniu poprzednio mieszkał emerytowany sierżant milicji, który dorabiał sobie do renty prowadzeniem meliny pijackiej. Wkrótce przejąłem jego działalność i rozkręciłem sprzedaż wódki.
W tym czasie trwała walka z alkoholizmem. Do godziny 13-tej sprzedaż alkoholu była zakazana. O godzinie 19-tej zamykano sklepy i już wódki nie można było kupić. Sklepów nocnych nie było. Jeśli ktoś po 19-tej potrzebował kupić alkohol, to musiał pójść na melinę i zapłacić sporo drożej niż w sklepie. W ten sposób zarabiałem krocie na sprzedaży alkoholu. Blok, w którym wynajmowaliśmy mieszkanie, położony był doskonale, w połowie drogi między gmachem telewizji a komendą główną milicji. Tak więc wśród mojej klienteli byli nie tylko alkoholicy i kryminaliści, ale też artyści znani powszechnie z telewizji, a także oficerowie z komendy głównej milicji. Co prawda w okolicy było kilka innych melin, ale moja cieszyła się największa popularnością. Klientom podobało się, że u mnie można wejść do mieszkania, wypić przy stole i kulturalnie porozmawiać. W innych melinach było to niemożliwe. Jednym z moich klientów był pułkownik milicji z komendy, który bardzo sobie chwalił moja działalność i mówił mi, żebym niczego się nie bał, bo gdyby była przygotowywana jakaś akcja milicyjna przeciw mnie, to on na czas mnie ostrzeże. Jeden z moich sąsiadów, emerytowany major milicji, dał mi klucze do swojej piwnicy i powiedział, że bezpieczniej będzie, jak większe zapasy alkoholu będę tam trzymał. (...)
Po zakończeniu studiów dostałem pracę poza Warszawą i z żalem musiałem pozostawić melinę."
Inne fragmenty życiorysu autora są przynajmniej tak samo ciekawe, a przy tym pouczające. A teraz zapis najsławniejszej partii Antoniego Krzyżanowskiego, która w swoim czasie obiegła wszystkie ważniejsze magazyny szachowe na świecie.
Gorąco polecamy czytelnikom książkę Antoniego Krzyżanowskiego "Na drodze do mistrzostwa". Kilka jej egzemplarzy znajduje się jeszcze w Wydawnictwie Szachowym "Penelopa" Jerzego Morasia (szukać w internecie). Droga życiowa autora przypomina thriller, a jego partie korespondencyjne mają poważne walory edukacyjne.
http://szachowavistula.pl/vistula/