Felietony
MOJA DZIAŁALNOŚĆ W CZASIE II WOJNY ŚWIATOWEJ (cz. 2)

Dr Savielly Tartakower
(Kontynuujemy publikację wspomnień arcymistrza Tartakowera, których 6. część ukazała się w miesięczniku "Tidskrift főr Schack" nr 1/1949, str. 4-10. Tłumaczenie ze szwedzkiego - Feliks Przysuski).

     Podobnie jak w innych krajach, tak i w Anglii propaganda szachów podczas wojny bardzo wzrosła. Warto tu podkreślić wkład prezydenta Angielskiej Federacji Szachowej p. J. N. Derbyshire oraz wydawcy "The British Chess Magazine" p. Julesa du Mont. Dwójka ta zorganizowała bardzo interesujący mecz pomiędzy armią brytyjską oraz "aliantami" (Francja, Polska, Czechosłowacja i Holandia) stacjonującymi w Anglii. Mecz został rozegrany na 12 szachownicach. Pomimo, iż nie stacjonowałem wówczas w Londynie, a przebywałem na obozie szkoleniowym, to jednak udało się zapewnić mój udział w meczu. Anglia uzyskała nikłe zwycięstwo (6,5 : 5,5), przy czym reprezentanci francuscy: ja na szachownicy 1. oraz porucznik Maxime Chauvet na 9. wygraliśmy swoje partie. Ta "furia francuska" ("Furia Francese") w Anglikach wzbudziła prawie taki sam respekt, jak później wkład armii de Gaulle w bitwie pod Bir-Hakeim!
     W mojej partii z angielskim kapralem H. Golombekiem powstała po 40. ruchu czarnych następująca pozycja:
S. Tartakower - H. Golombek [D03]
Londyn 1941
1.d4 Sf6 2.Sf3 e6 3.Gg5 Ge7 4.Sbd2 d5 5.e3 c5 6.c3 Sbd7 7.Gd3 b6 8.0-0 Gb7 9.Hc2 h6 10.Gh4 0-0 11.Se5 Sxe5 12.dxe5 Sd7 13.Gg3 f6 14.exf6 Gxf6 15.e4 Gh4 16.Wae1 Gxg3 17.hxg3 c4 18.Ge2 Sc5 19.exd5 exd5 20.Sf3 Hf6 21.Sd4 Wae8 22.Gh5 Wxe1 23.Wxe1 Se4 24.Gf3 a6 25.We2 b5 26.Gxe4 dxe4 27.Hd2 Wd8 28.He3 b4 29.Wd2 a5 30.He2 Hf7 31.Hg4 Kh8 32.Kh2 Wd5 33.Kg1 Wd8 34.Hf4 Hxf4 35.gxf4 Kg8 36.Kf1 Kf7 37.g3 Kf6 38.Ke2 g5 39.fxg5+ hxg5 40.Ke3 Wd6

Tartakower-Golombek

Widać wyraźnie, że czarne mają trudności z uwagi na słabość pionków i "złego" gońca, stojącego pasywnie na b7. Tym niemniej droga prowadząca do zwycięstwa nie jest prosta. Zauważywszy taktyczną możliwość, zamiast wyczekiwać, białe zagrały:
41.Sb3 Skutki tego posunięcia były policzone niedość precyzyjnie. 41...cxb3 Oczywiście nie 41...Wxd2 42.Sxd2 i białe wygrywają ważne pionki. 42.Wxd6+ Ke5 Czarne wykonały oczywisty ruch, który okazał się zły. Znacznie później ustaliłem, że czarne mogły się uratować po 42...Ke7! 43.Wd1 (43.Wb6?? bxa2-+) 43...bxa2 44.cxb4 axb4 45.Kd4! (45.Wa1 Gd5) 45...b3! 46.Kc4 e3!! (tę pointę wszyscy komentatorzy i wszyscy chwalący moją kombinację przeoczyli) 47.fxe3 (przegrywa 47.Kxb3 Gd5+ i następnie 48...exf2.) 47...Ge4 (grozi 48...Gb1) 48.Wa1 Gc2!! (pointa pointy, 48...Gb1 było słabe z powodu 49.Kxb3 z następnym Wxa2.) 49.g4 Kf6 50.Kd4 Gb1 51.e4 Ke6 52.e5 Ke7 53.Kd5 Gd3 54.Kd4 Gc2 55.Kd5 Gd3 i remis. 43.Wb6 bxa2 44.Wb5+ Teraz kombinacja białych przebiega bez trudności. 44...Kd6 45.Wxa5 i czarne poddały się (1-0).
Kapitulacja była chyba trochę przedwczesna. Czarne mogły jeszcze spróbować 45...b3. Po 46.c4!? Gc8 47.Kd4 Gg4 48.Wa6+ Kc7 49.Kc5 Ge2 50.Wa7+ Kb8 51.Wa3 Kc7 52.Kb4 Gd1 nie widać prostej drogi do zwycięstwa. Białe mogłyby jednak zagrać silniej: 46.Kd4! Gc8 47.Kc4!! Ge6+ 48.Kb4 i dalej c3-c4 i Kb4xb3 z wygraną.

     We wrześniu 1942 r. zostałem zaproszony na 3 dni do "Królewskiej Brygady Holenderskiej", która stacjonowała w północnej Anglii. Moi przełożeni udzielili mi przepustki. Został zorganizowany mecz między mną, a lekarzem wojskowym i przyjacielem szachowym dr Zakiem, oraz kilka symultan przeciwko konsultującym się ze sobą przeciwnikom.
     Dr Zak okazał się pomysłowym i śmiałym graczem. W walce z moim doświadczeniem szachowym i rutyną było to jednak niewystarczające, zwłaszcza kiedy trzeba było prowadzić walkę do końca.

Dr Zak - S. Tartakower
Anglia 1942

Zak-Tartakower

1...Wa2+ 2.Kg3? Narzucające się, ale słabe. Po 2.Kf1 c4 3.a6 c3 4.Sb4 Wa4 (4...Wb2 5.Wa8+ Kf7 6.a7) 5.Sc2 (5.Sd3 Gd4; 5.Wb7 Gd4) 5...Wa2 6.Sb4 itd. nie widać drogi do zwycięstwa. 2...c4 3.a6 c3 4.Sb4 f4+! Grom z jasnego nieba. 5.Kxf4 Wa4 6.Wc7 Wxb4+ 7.Ke3 Wa4 8.a7 8.Wc6 Kf7. 8...Gd4+ Decydująca pointa, w przeciwnym razie białe nawet wygrywały po 9.Wc8+. 9.Kd3 Gxa7 10.Kxc3 Gf2 i czarne wygraly (0-1).

     W listopadzie 1942 r. nastąpił mecz rewanżowy pomiędzy Armią Brytyjską (His Majesty Forces) i Aliantami (czyli przedstawicielami Francji, Czechosłowacji i Jugosławii). Pomimo trudnych warunków organizacyjnych rozegrano mecz na 13 szachownicach (rok wcześniej - na 12). Niektórzy czołowi szachiści brytyjscy, np. podpułkownik Wheatcroft, sierżant Franz Parr i porucznik lotnictwa Kitto nie mogli wziąć udziału i "Alianci" zwyciężyli, aczkolwiek w ninimalnym stosunku 7:6. Również w tym meczu przedstawiciele Francji zwycięzyli: ja na szachownicy pierwszej, i ten sam porucznik M. Chauvet na szóstej.
     Mój przeciwnik, amator szachowy podporucznik J. Montgomerie grał bardzo bojaźliwie białymi przeciwko obronie francuskiej, a gdy ja w 23. posunięciu za pomocą małej kombinacji zdobyłem pionka, w odpowiedzi przeciwnik ofiarował figurę za atak. Zakończenie wyglądało następująco:
J. Montgomerie - S. Tartakower
Anglia 1942

Montgomerie-Tartakower

1.Wf4 To posunięcie niczym nie grozi i pozwala przeciwnikowi przeprowadzić upraszczające manewry. Grając 1.Gf4 mogły białe jeszcze walczyć, np. 1...Hd4 (1...Sc4 2.We1) 2.He2. 1...Wf8 2.Wxf8+ Hxf8 3.Gf4 By po 3...Sc4 34.h3 mieć jeszcze jakąś grę. 3...Hf5! 4.He2 Se4 i białe poddały się (0:1).
Po 5.Gxe4 Hxe4+ następuje wymiana hetmanów, zaś na 5.Ge3 następuje 5...He6 z groźbą 6...S:g3 i zdobyciem trzeciego pionka.

     Podczas swiąt wielkanocnych 1944 zostałem zaproszony przez angielskiego miłosnika szachów pana Robertsona na mały turniej prywatny w jego domu w pobliżu Londynu. I chociaż wygrałem prawie wszystkie partie, to muszę przyznać, że były to przeważnie pyrrusowe zwycięstwa, bowiem moi przeciwnicy uzyskiwali bardzo obiecujące pozycje, a mnie udawało się zwyciężać tylko dzięki taktycznym finezjom.
     W partii ze znanym mistrzem brydżowym Maxem Ellingerem, który był zapalonym graczem w szachy i często uczestniczył w brytyjskich turniejach, udało mi się wygrać miniaturę powiązana z teoretycznym wariantem.

S. Tartakower - M. Ellinger [B10]
Anglia 1944
1.e4 c6 2.Sc3 d5 3.Sf3 dxe4 Również 3...Gg4 jest tu możliwe, podczas gdy kontunuacje 3...d4 oraz 3...Sf6 uchodzą za słabsze. 4.Sxe4 Gf5 To szablonowe posunięcie pozwala białym zdobyć przewagę terenu. Lepsze jest 4...Gg4 lub 4...Sf6 5.Sxf6+ (5.Sg3 c5 6.d4 cxd4 7.Hxd4 Hxd4 8.Sxd4 a6) 5...exf6 6.d4 Gd6 7.Gd3 0-0 8.0-0 Gg4 9.h3 Gh5; w obu przypadkach z równą grą. 5.Sg3 Gg6 6.h4 h6 7.Se5 Gh7 8.Hh5 g6 9.Hf3 Lepsze niż 9.Gc4 e6 10.Hf3 Hf6.

Tartakower-Ellinger

9...Hd5?? Czarne, pragnąc szybko się wyzwolić spod nacisku białych, robią straszny błąd. Jednak po 9...Sf6 10.Gc4 e6 11.d4 ich pozycja też nie byla godna pozazdroszczenia. 10.Hxd5 Tej prostej odpowiedzi czarne nie uwzględniły. 10...cxd5 11.Gb5+ Sc6 12.Sxc6 a6 13.Ga4 1-0.
Partia zakończyła się, zanim naprawdę się rozpoczęła.

     Podane wyżej partie oraz kilka symultan rozegranych pod auspicjami Czerwonego Krzyża stanowią niemal całość mojej działalności szachowej podczas II wojny światowej. Później powróciłem do Francji, gdzie zostałem zdemobilizowany.

Część pierwsza

http://szachowavistula.pl/vistula/

e-mail

Valid XHTML 1.0 Transitional