Felietony

GRA KOMBINACYJNA I GRA POZYCYJNA

Napisał Aleksander Flamberg

Podczas rozmów o wspomnieniach własnych i wydarzeniach szachowych często się wkracza na temat wymieniony w nagłówku. "Rubinstein jest graczem pozycyjnym, Marshall zaś kombinacyjnym", do tego dodaje się wyrażenie "par excellence" i efekt jest gotowy. Mówca jest rozentuzjazmowany, słuchacz potakuje: tak, tak, dawniej się grało inaczej (Marshall niby ma grać po dawnemu, na kombinacje), teraz gra przestała być grą, a stała się suchą mdłą matematyką.
Otóż ja pragnąłbym nareszcie położyć kres tego rodzaju beztreściowemu ujmowaniu rzeczy. Niema gry innej, jak kombinacyjna.
Kombinacja jest duszą gry, gracz szachowy kombinować MUSI od pierwszego do ostatniego posunięcia w partii. Na nadmiarze lub braku elementu kombinacyjnego różnica starej i nowej szkoły nie polega. Różnica polega raczej na innym zupełnie czynniku, mianowicie na ryzyku w grze. Dawniej częściej czy też chętniej ryzykowano, to znaczy przeprowadzano kombinacje niepoprawne; robiono to albo z pełną świadomością i nawet z rachubą, że przeciwnik, przy ograniczonym czasie namysłu, jaki ma na turniejach do rozporządzenia, nie zdoła szczęśliwie wybrnąć z labiryntu niezliczonych komplikacji, jakie mu trudna pozycja stworzyła - albo nawet bez świadomości, czy kombinacja jest poprawna, lub nie.
Dziś jest cokolwiek inaczej, dziś ryzykuje się, to znaczy, nie poddaje się swych manewrów dokładnemu sprawdzeniu najczęściej tylko wtedy, kiedy się nie ma nic do stracenia. To bywa, gdy się ma złą pozycję wskutek jakiegoś poprzedniego błędu, w debiucie lub grze środkowej.
Ale wtedy, oczywiście, każdy sposób działania jest usprawiedliwiony i wtedy wolno, a nawet trzeba "szwindlować" o ile poddać się jest zawcześnie. Właśnie w "szwindlach", być może, Marshall jest lepszy od Rubinsteina. Ale jemu też "szwindle" są potrzebniejsze, gdyż częściej mu się zdarzają błędy, o których mowa wyżej. Ale nie mieszajmy pojęcia "szwindlów" z pojęciem kombinacji.
Sposób gry nowej szkoły, ogólnie dotąd zwany pozycyjnym, którego Rubinstein jest typowym przedstawicielem, polega na tym, żeby unikać błędów zasadniczych. Ja uważam tę grę pozycyjną za najczystszą kombinację i myślę, że Rubinstein kombinuje nie gorzej od Marshalla, ale staranniej i pewniej.
Z powyższego możemy wyciągnąć wniosek: bezwzględną prawdą jest, że gra pozycyjna i gra kombinacyjna są zawsze jedną i tą samą grą kombinacyjną.

("Szachista Polski" z. 3/1922, s. 62-63)
Zachowana oryginalna pisownia - Vistula.


http://szachowavistula.pl/vistula/

szachowa_vistula (at) o2 (dot) pl

Valid HTML 4.01!