W wolnych chwilach lubię przeglądać stare roczniki miesięcznika "Szachy". Łza się w oku kręci. W szachy masowo grywało kiedyś polskie wojsko, kolejarze, studenci i rolnicy, istniała prężna sieć małych klubów, a nakład "Szachów" był chyba czterokrotnie większy niż łączny nakład wszystkich istniejących dziś w kraju periodyków poświęconych "królewskiej grze". Jednocześnie nasi czołowi mistrzowie nie mieli wtedy (mam na myśli lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte ub. wieku) dobrej passy - starty w nielicznych zagranicznych turniejach z reguły kończyli w dolnych rejonach tabel, w eliminacjach do mistrzostw świata formalnie "nie istnieli", a podczas olimpiad finiszowali w okolicach 20. lokaty (Tel Aviv 1964 traktujmy jako wyjątek potwierdzający regułę). Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy polskie szachy zmieniły się na lepsze czy na gorsze, ale z pewnością wyglądają inaczej. | |
Kartkując rocznik 1957, dawno już temu, natrafiłem na taką oto miniaturkę. | |
T. Domżał - J. Flesch [B16]
1.e4 c6 2.d4 d5 3.Sc3 dxe4 4.Sxe4 Sf6 5.Sxf6+ gxf6 6.Se2 Gf5 ("6...h5!? 7.Gf4 Gf5 8.Sg3 Gg6 9.h4 Sd7 10.Ge2 e5 i teraz 11.Ge3 dawało białym lekką przewagę; Baturinski - Simagin, Moskwa 1946.") | |
Rozgrywając powyższą partię zastanawiałem się, kim był pogromca dobrze znanego w Polsce węgierskiego mistrza (najbardziej sławnego z rekordu w grze "na ślepo") i jak to się stało, że o tak utalentowanym graczu żadne pismo szachowe ani książka nie zamieściły nigdy choćby małej wzmianki. Na uzupełnienie tej luki przyszło czekać wiele lat. Jesienią roku 2003, dzięki pomocy Jana Brustmana, ojca naszej sławnej arcymistrzyni, trafiłem do położonego w podwarszawskiej Wesołej domu profesora Teofana M. Domżała i wysłuchałem opowieści o jego przygodzie z medycyną i szachami. | |
- Urodziłem się 23 września 1927 roku we wsi Cichmiana nad Nerem - rozpoczął profesor. - Mój ojciec wywodził się z wielodzietnej rodziny chłopskiej. Dziadek postanowił wykształcić zakochanego w książkach syna. Ojciec miał być wyświęcony na księdza, ale ku rozpaczy rodziców rzucił seminarium, by w końcu zostać nauczycielem w swojej rodzinnej wsi. | |
Po dramatycznych latach wojny (jego rodzinna osada należała do tzw. Warthegau, obszaru włączonego do Rzeszy) Teofan Domżał nadrobił braki w edukacji i został studentem Wydziału Lekarskiego nowoutworzonego Uniwersytetu Łódzkiego. Studentem - trzeba dodać - wyróżniającym się; od drugiego roku studiów zdającym wszystkie egzaminy na "bardzo dobrze", a od roku trzeciego pełniącym funkcję asystenta w Zakładzie Anatomii. - Szachy stały się wtedy moją pasją i utrapieniem zabierającym bardzo dużo czasu - wspomina. - Mieszkałem wówczas u Tadeusza Dryzka, przy ul. Jaracza 13, gdzie na I piętrze zajmowałem mały pokoik ze współlokatorem, również studentem. Dryzek, sam student Politechniki Łódzkiej, znany działacz akademicki, przewodniczący ZWM "Życie", był szachistą wielkiej klasy, odnoszącym sukcesy w mistrzostwach akademickich już przed wojną, toteż każdą wolną chwilę poświęcał szachom. Te wolne chwile były tylko w nocy. Początkowo moje umiejętności w konfrontacji z dryzkowymi okazywały się niedostateczne, ale byłem pojętnym uczniem i już wkrótce zacząłem dorównywać swojemu mistrzowi. Rosła stopniowo moja pasja szachowa i również każdą wolną chwilę spędzałem na grze w szachy. | |
Nasz bohater uczestniczył w rozgrywkach akademickich, indywidualnych i drużynowych mistrzostwach Łodzi, w zawodach I ligi (w barwach Domu Wojska Polskiego - Legionu Warszawa oraz Startu Łódź) i w międzypaństwowych meczach z drużynami klubowymi z Węgier, Jugosławii i Czechosłowacji. Raz wystąpił w półfinale mistrzostw Polski. Nie uznał za dyshonor grać w pokazie symultanicznym Wasilego Smysłowa i dwukrotnie wywalczył z przyszłym mistrzem świata zaszczytny remis. | |
W. Smysłow - T. Domżał [D64]
1.d4 Sf6 2.c4 e6 3.Sc3 d5 4.Gg5 Sbd7 5.e3 Ge7 6.Sf3 0-0 7.Wc1 c6 8.Hc2 We8 9.Gd3 h6 10.Gh4 dxc4 11.Gxc4 Sd5 12.Gxe7 Hxe7 13.0-0 Sxc3 14.Hxc3 e5 15.Gb3 exd4 16.Hxd4 Sf6 17.Wfd1 Ge6 18.Gxe6 Hxe6 19.b3 He4 20.Hxe4 Wxe4 21.Wd6 Wae8 22.Wcd1 Sd5 23.Wd7 W8e7 24.Wxe7 Wxe7 25.g3 g6 26.Wd2 Kg7 27.Kf1 a5 28.Ke2 f5 29.Sd4 Kf6 30.Wc2 Sb4 1/2.
| |
T. Domżał - J. Gadaliński [B91]
1.e4 c5 2.Sf3 d6 3.d4 cxd4 4.Sxd4 Sf6 5.Sc3 a6 6.g3 b5? (Lepsze 6...e5 albo 6...Gg4 7.Hd3 Sc6 8.Sxc6 bxc6 9.Gg2 e5 10.f4 Gd7; Reshevsky - Najdorf, Amsterdam 1950.) | |
W. Balcerowski - T. Domżał [C02]
1.d4 e6 2.e4 d5 3.e5 c5 4.c3 Sc6 5.Sf3 Hb6 6.a3 a5 7.Gd3 Sge7 8.dxc5 Hc7 9.0-0 Sg6 10.Gxg6 hxg6 11.Gf4 Gxc5 12.Gg3 Se7 13.Sbd2 a4 14.c4 d4 15.Se4 Sf5 16.Wc1 0-0 17.Gf4 Wd8 18.Gg5 Wd7 19.Sxc5 Hxc5 20.Hd3 b6 21.Wfe1 Gb7 22.Sd2 Wc8
23.Se4? (Nimzowitsch uczył, że z wolnego pionka "nie wolno spuszczać oka nawet na chwilę".) | |
Przedwcześnie zmarły Witold Balcerowski, mistrz Polski z lat 1962 i 1965 oraz trzykrotny olimpijczyk, był w roku 1955 naturalnie dopiero u progu swej kariery, ale nie należał do słabeuszy, bo jeszcze 3 lata wcześniej zdobył tytuł mistrza Polski juniorów. | |
Domżał,T - Flesch,J [C61]
1.e4 e5 2.Sf3 Sc6 3.Gb5 Sd4 4.Sxd4 exd4 5.c3 Hg5 6.Gf1 Hg6 7.d3 Gc5 8.Sd2 Hf6 9.c4 Se7 10.Ge2 Sg6 11.0-0 d6 12.b4 Gb6 ("Po 12...Gxb4? nastąpiłoby 13.Ha4+.") | |
"Najlepszą partię dnia rozegrał Domżał z Fleschem. Zawodnik DWP wykorzystał niedokładności debiutowe partnera, przeszedł do końcówki i szeregiem pięknych manewrów taktycznych zmusił go do kapitulacji" - głosił autor kącika szachowego w "Żołnierzu Wolności", gdzie partia została wydrukowana. | |
- W końcu przyszło otrzeźwienie - wspomina profesor. - Szachy albo medycyna. Nie można być dobrym w obu tych dyscyplinach. Wybrałem medycynę. | |
Teofan Domżał uważa się za ucznia profesora E. Hermana, którego żona Róża była znaną szachistką jeszcze przed wojną. Przez wiele lat kierował Kliniką Neurologiczną Wojskowej Akademii Medycznej. W 1964 roku uzyskał habilitację, zaś w 1982 roku otrzymał tytuł profesora zwyczajnego. Przez dwie kadencje był prezesem Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Pod jego kierownictwem 35 lekarzy uzyskało tytuły doktorskie. Jest autorem licznych prac naukowych. | |
Miłość do szachów nigdy go nie opuściła. Względnie regularnie grywał towarzysko z Tadeuszem Dryzkiem, też nie dysponującym nadmiarem wolnego czasu z racji pełnionych funkcji w rządzie. W 1996 roku wystartował w mistrzostwach Warszawy oldbojów i wygrał turniej z kompletem punktów, przed mistrzem M. Ziembińskim. W specjalnej teczce przechowuje pożółkłe zapisy partii granych pół wieku temu i zbiorek fotografii przypominających dawne batalie przy szachownicy. Od paru lat gra w rozgrywkach ligi okręgowej z barwach klubu z Wesołej. Oto jedna z ostatnich partii; jego przeciwnik jest kandydatem na mistrza. | |
T. Domżał - Kowalski [B72]
1.e4 c5 2.Sf3 d6 3.Sc3 g6 4.d4 cxd4 5.Sxd4 Gg7 6.Ge3 Sf6 7.Ge2 0-0 8.Hd2 Sc6 9.0-0-0 d5 10.Sxc6 bxc6 11.exd5 Sxd5 12.Sxd5 cxd5 13.Hxd5 Hc7 14.Hc5 Hb7 15.Gd4 Hxg2 16.Gxg7 Kxg7 17.h4 He4 18.Hd4+ Hxd4 19.Wxd4 Gf5 20.h5 Wfc8 21.c4 Wab8 22.b3 a5
23.Kd2 a4 24.Kc3 axb3 25.axb3 Wc7 26.Wa1 Wcb7 27.Wa3 Kf6 28.c5 e5 29.Wd6+ Ke7 30.Ga6 Wc7 31.b4 gxh5 32.Ge2 h4 33.Wh6 h3 34.c6 f6 35.b5 Kf7 36.Kc4 Kg7 37.Wh4 Wd8 38.Kc5 Wd2 39.Gc4 Wc8 40.Wg3+ Kf8 41.Wf3 Gg6 42.Wxf6+ Ke7 43.Wf3 e4 44.Wff4 (dalszy zapis nieczytelny, białe wygrały) 1-0. | |
Jadąc do profesora, obmyślałem tytuł artykułu, który zamierzałem mu poświęcić. Może "Wąż Eskulapa i Szachownica"? Rozmowa z gospodarzem o jego dyscyplinie medycznej podsunęła jednak inną możliwość. | |
- Mimo olbrzymiego postępu w technice medycznej - powiedział profesor - wciąż jeszcze głównymi narzędziami badania neurologicznego jest młotek do wywoływania odruchów oraz szpilka. Posługując się tymi prostymi i niepozornymi instrumentami, wychwytuje się różne objawy patologiczne, które nieraz są drobne i nikłe, ale które pozwalają na postawienie dokładnej diagnozy. Badanie neurologiczne to sztuka, której posiadanie jest nie tylko kwestią wyuczenia się. | |
Profesor Teofan Maria Domżał jest jednym z tych przedstawicieli nauki, z których polskie szachy mogą być dumne. | |
Tomasz Lissowski | |
Partie (games) | |
http://szachowavistula.pl/vistula/ | |
Copyright Adam Umiastowski & Tomasz Lissowski 2004 Pismo utworzone dnia 26-12-1997 |