SCHYŁEK LIGI POLSKIEJ?

Dramatycznie wyglądały zabiegi PZSZach wokół utrzymania przy życiu Drużynowych Mistrzostw Polski Seniorów. Kilka ekip nie stawiło się do gry, załatanie składu zespołami drugoligowymi nie do końca się udało i niespodziewanie rozgrywki odbyły się w niepełnym składzie. Wygląda to na poważny kryzys organizacyjno-finansowy i wymaga natychmiastowych działań zaradczych.

W pierwszym momencie narzuca się pytanie, dlaczego klubom szachowym nie zależy na startach w rozgrywkach drużynowych. Banalną była by odpowiedź, że szachy są sportem indywidualnym i rozgrywki drużynowe nie są naturalną formą rywalizacji. Trudno o bardziej błędne mniemanie, szachy w formie rozgrywek drużynowych wnoszą mnóstwo pożytecznych treści dając dodatkowe możliwości sportowcom, działaczom, organizatorom i sponsorom. Wielu graczy zdobywało sławę wyłącznie w występach drużynowych, do których potrzebny jest specyficzny zestaw cech charakteru i umiejętności. Grupa ludzi mających czujących do siebie sympatię i zaufanie niejednokrotnie potrafi zwyciężyć zespół złożony ze sławnych indywidualistów. Najlepszym dowodem na pozytywny sens rozgrywek drużynowych jest ich popularność na każdym poziomie, od meczów okręgowych po gry olimpijskie. Wszystko to wiedzą szachiści i działacze, jednak kryzys trwa i nie widać oznak naprawy.

Jednym z oczywistych sposobów jest zmniejszenie liczebności drużyn do czterech osób i przejście na system pucharowy, w sposób radykalny obniżające wymagania finansowe. Pomogłoby to także opanować plagę zaniechania działalności klubowej ze względu na przejścia wielu zawodników do silniejszych klubów. Trudno powiedzieć czy takie zmiany zaowocują zwiększeniem zainteresowania klubów rozgrywkami drużynowymi, w każdym razie trzeba działać szybko, gdyż teraz może być zagrożona nawet II liga.

Sprawy finansowe są czynnikiem decydującym, kilka ostatnich lat upłynęło pod hasłem - robimy biznes na szachach.

Oczywiście kilka osób w kraju może, od czasu do czasu, odłożyć na auto dzięki imprezom szachowym ale w ogólnym rozrachunku działania takie są dla szachów niszczące, gdyż nie działają jeszcze prawdziwe mechanizmy rynkowe. Pod silniejszym naciskiem system się załamie i szachy wrócą do pozycji atrakcyjnej gry świetlicowej, tak jak było już w Polsce przed znaczącym 1972 rokiem.

Spadek Zelmera Rzeszów pozostawia w I lidze osiem zespołów, czy w II lidze znajdą się cztery zespoły chętne do brania batów od bardziej profesjonalnych teamów?