W stolicy Czech czołowi aktorzy ze światowej sceny szachowej podpisali
5 maja dokument, który w założeniu ma doprowadzić do wyłonienia jednego
mistrza świata, honorowanego przez wszystkie organizacje. Nie wchodząc
we wszystkie szczegóły podajmy, że w tzw. Pierwszym Cyklu, czyli w
okresie przejściowym w rozgrywki będzie zaangażowana tylko czwórka
szachistów. Rozegrane zostaną następujące mecze:
- w pierwszym półfinale spotka się aktualny mistrz świata FIDE
Rusłan Ponomariow oraz lider światowej listy rankingowej Garri Kasparow;
- w drugim półfinale spotka się mistrz świata Władimir Kramnik ze
zwycięzcą zbliżającego się super-turnieju w Dortmundzie (7 graczy
czołówki światowej plus reprezentujący gospodarzy arcymistrz Lutz).
Zwycięzcy obu tych meczów spotkają się w meczu zjednoczeniowym,
który powinien odbyć się pod koniec przyszłego (2003) roku. Jeśli
wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za półtora roku poznamy nowego,
uznawanego przez wszystkich, mistrza świata. O prawo spotkania się z
nim arcymistrzowie z całego świata walczyć będą w Drugim Cyklu, który
rozpocznie się w roku 2004.
Plan Zjednoczeniowy podpisali prezydent FIDE Kirsan Iljumżynow,
Bessel Kok (ma przygotować biznes-plan, określający źródła finansowania
w/w imprez), Garri Kasparow, Władimir Kramnik, Yasser Seirawan (jego
wystąpienie w prasie amerykańskiej kilka miesięcy temu doprowadziło do
podjęcia negocjacji) oraz Aleksiej Orłow, szef bliżej nam nieznanej
Światowej Fundacji Szachów.
Tyle odnośnie faktów, a właściwie planów, co do których nikt nie
ma pewności, że muszą zostać zrealizowane, bo na przykład brak środków
finansowych może łatwo unicestwić całą misterną konstrukcję. Jak
rzekliśmy w tytule, znacznie więcej rodzi się pytań, co do których nie
jest łatwo ani wskazać adresata, ani przewidzieć możliwą odpowiedź.
1) Według jakiej formuły miałyby się odbywać eliminacje
pretendentów w Drugim Cyklu; czy zgodnie z formułą Iljumżynowa (krótkie
mecze w systemie pucharowym) czy też zgodnie ze starymi, "sprawdzonymi"
wzorami z lat 1948-1992: turnieje strefowe, turnieje miedzystrefowe,
turniej (lub mecze) pretendentów?
Dotychczas Kramnik i Kasparow odrzucali możliwość udziału w
"generującej przypadkowych zwycięzców" rozgrywkach FIDE, natomiast
"główny kasjer" FIDE czyli Iljumżynow argumentował, że stary system
jest niesprawiedliwy, przestarzały i niemożliwy do utrzymania; w jaki
sposób pogodzą się teraz, czyja racja zwycięży?
2) Czy oznacza to początek rozbratu Iljumżynowa z FIDE i szachami w ogóle?
3) Jaka jest zasadność przywilejów wynikających z Planu Zjednoczeniowego dla Kasparowa?
4) Dlaczego uszczuplone zostały prawa tych czołowych arcymistrzów,
którzy nie planowali startu w Dortmundzie, a który to turniej nagle
urósł do rangi turnieju pretendentów, o czym jeszcze miesiąc temu nie
było wcale mowy?
Pojawiły się już pierwsze wypowiedzi graczy należących do czołówki
światowej. Topałow powiedział, że wielkim zwycięzcą negocjacji jest
Kasparow, który "otrzymał to, co chciał". Bułgarski arcymistrz nazwał
Ananda i Iwanczuka "wielkimi przegranymi" i sentencjonalnie orzekł, że
jak zwykle szachiści pozostali nie zjednoczeni.
Chalifman, wypowiadający się z pozycji szachisty nie mieszczącego
się w pierwszej dziesiątce światowej listy rankingowej, upominał się o
prawa szerszej grupy szachistów (wymienił Griszczuka, Swidlera,
Karpowa, Drejewa, Lautiera i "innych") do uczestnictwa już w Pierwszym
Cyklu. Odnośnie Drugiego Cyklu sformułował czarną prognozę, że cykl ten
obejmie bardzo ograniczoną ilość graczy.
Z kolei Aleksiej Szirow (również numer -nasty na liście, choć z
pewnymi szansami na powrót do pierwszej szóstki) skrytykował
porozumienie praskie. Jego pomysłem było zlikwidowanie wszystkich
przywilejów dla Ponomariowa, Kramnika i Kasparowa. Szirow chciałby
zastosować politykę "grubej kreski" i przydzielić tytuł mistrza świata
zwycięzcy turnieju, w którym zagrałoby SZESNASTU najlepszych szachistów
świata. Pozostaje jego tajemnicą, dlaczego akurat szesnastu, nie zaś
ośmiu, dziesięciu lub dwunastu? Przypuszczamy, że może mieć to związek
z aktualnym rankingiem hiszpańskiego arcymistrza. Łatwo się domyśleć,
że idealizm Szirowa nie został właściwie doceniony i że nikt nie
rozpatrywał jego pomysłów na serio.
Anand, wypadający na mocy "ustaw praskich" na dwa minimum lata z
rozgrywek o najwyższy tytuł, wyraził swoją dezaprobatę dla rozmaitych
mniej lub bardziej sekretnych spotkań, które miały miejsce nad Wełtawą
pomiędzy Iljumżynowem, Kramnikiem, Kasparowem i Kokiem. Zabawne, że to
właśnie Anand wygrał w Pradze Eurotel Trophy czyli wielki turniej gry
przyspieszonej, z racji którego światowa czołówka zjechała do Czech.
Anand wspominał jeszcze, że zamierza w najbliższym czasie spędzać
więcej czasu w Indiach i poświęcić się przygotowaniu nowych indyjskich
talentów. Anand zamierza w tym celu otworzyć Akademię Szachową. Jeśli
to prawda, to nasi trenerzy powinni mieć się na baczności, bowiem w
odległych, egzotycznych Indiach wyrośnie im być może już w niedalekiej
przyszłości groźna konkurencja.
Czy tak będzie, zobaczymy za lat parę.
ID #1187
PRASKI PLAN ZJEDNOCZENIOWY - WIĘCEJ PYTAŃ NIŻ ODPOWIEDZI
Tagi: plan, Praski, zjednoczeniowy
Podobne wpisy:
- BUMERANG OPTYMIZMU
- ALEKSIEJ, BRAT ALECHINA
- ALE MIAŁ SZCZĘŚCIE...
- BALAST UMÓWIONYCH REMISÓW
- Z POKOLENIA KARPOWA
Nie możesz komentować tego wpisu