ID #1355

FENOMEN BOGDANA ŚLIWY

W maju Kraków pożegnał na Cmentarzu Rakowickim Bogdana Śliwę, swego najlepszego szachistę wszechczasów. Wieloletni członek Krakowskiego Klubu Szachistów był sześciokrotnym mistrzem Polski i siedmiokrotnym olimpijczykiem, liderem reprezentacji narodowej przez ponad dziesięć lat. W 1955 roku, po sukcesie w turnieju strefowym rozgrywek o indywidualne mistrzostwo świata, Śliwa grał w turnieju międzystrefowym, którego to wyczynu nie potrafił powtórzyć po Nim żaden polski zawodnik na przestrzeni niemal półwiecza. Dorobek szachowy Zmarłego czeka jeszcze na wnikliwego analityka; miejmy nadzieję, że znajdzie się osoba lub grupa osób, która pozostawioną bogatą spuściznę opracuje i udostępni szerszej publiczności.

Paradoksalnie, mimo swoich wielkich osiągnięć sportowych Bogdan Śliwa był zawodnikiem, od którego zawsze oczekiwano …więcej. W jakim stopniu te oczekiwania były uzasadnione? Co sprawiło, że Jego talent nie rozwinął się w stopniu jeszcze znaczniejszym? Próbując przybliżyć się do odpowiedzi na postawione pytania, poprosiłem o wypowiedź naocznych świadków zdarzeń z dawno minionych lat.

- Gdy w 1946 roku przybyłem z Krosna do Krakowa - wspomina profesor Andrzej Kwilecki - już wtedy spotkałem się z funkcjonującym w kręgach szachowym "mitem Śliwy". Polegało to na ogólnym przekonaniu, iż ten młody wówczas gracz, znany zaledwie z udziału w turniejach korespondencyjnych oraz imprezach lokalnych, jest predestynowany do uzyskania w przyszłości wielkich wyników. Poszczególne niepowodzenia Śliwy po prostu nie były zauważane. Śliwa nie zakwalifikował się do finału mistrzostw Krakowa na rok 1946, ale został delegowany, wraz z dwójką jeszcze szachistów spod Wawelu (Ciejka i Tarnowski), do gry w pierwszych powojennych mistrzostwach Polski. Śliwa w pełni spełnił pokładane w nim nadzieje, zdobywając w Sopocie złoty medal, przed Gadalińskim, Platerem i Grynfeldem. Później rywale krajowi po prostu bali się Śliwy; wyjątkiem był może jeden Alfred Tarnowski.

Pierwsze partie kilkunastoletniego Bogdana Śliwy pojawiły sie w prasie szachowej, o czym mało kto pamięta, jeszcze przed wojną. W rozgrywkach korespondencyjnych lwowskiego miesięcznika "Szachy" debiutant uzyskał wynik 50% w "swojej" XII grupie. Początki nie były więc łatwe. Pamiętajmy, że polskie książki szachowe wydane w latach 1918-1939 dawały się policzyć na palcach jednej ręki, a pierwszy podręcznik debiutowy ukazał się dopiero w 1948 roku.

B. Śliwa (Wieliczka) - E. Tenczyn (Krynica) [C30]
Turniej kor. "Szachisty" 1939 gr.XII

1.e4 e5 2.f4 Gc5 3.Sf3 d6 4.d4 exd4 5.Sxd4 Sf6 6.Hd3? 0-0 7.Ge2 We8 8.Sd2 Sa6 9.c3 Gb6 10.b4 c5 11.Sc2 Sxe4! 12.Hf3 Gf5 13.Se3 Sxc3 14.Gxa6 bxa6 15.bxc5 Gxc5 16.Sb3 Ge4 17.Hg3 Gb6 18.Kd2 Sd5 19.Sc4 Hc7 20.Gb2 g6 21.Wac1 Gf5 22.Hf3 We4 23.g4 Wxc4 24.Hxd5 Wc2+ 0-1 ("Szachista" 1939, z. 3, s. II)
.

Wojna zabrała Śliwie 6 lat, najlepszych lat w życiu szachisty. Kto wie, jak w innych przypadku potoczyłaby sie jego kariera? Sukces w Sopocie pokazywał, że niewątpliwy talent strategiczno-kombinacyjny wymagał będzie jeszcze wsparcia solidną teoretyczną podbudową.

B.Śliwa - K. Makarczyk [D05]
MP Sopot 1946

1.d4 d5 2.Sf3 Sf6 3.e3 e6 4.Gd3 c5 5.c3 Sbd7 6.Sbd2 Ge7 7.0-0 0-0 8.We1 b6 9.e4 dxe4 10.Sxe4 Gb7 11.Sxf6+ Sxf6 12.dxc5 bxc5 13.He2 Hd5 14.Gg5 h6 15.c4 Hc6 16.Gh4 Wad8 17.Wad1 Wfe8 18.b3 a5 19.Hf1 a4 20.Se5 Ha6 21.bxa4 Hxa4 22.He2 Wa8 (Czarne nie podejrzewają, że coś im grozi.)
23.Gc2

Sliwa-Makarczyk

23...Ha6 (23...Hxa2 24.Gxf6 Gxf6 25.Hd3 g6 26.Sxf7 Kxf7 27.Hxg6+ Ke7 28.Hh7+ Kf8 29.Wd7 We7 30.Wxe7 Gxe7 31.Gg6 z wygraną.)
24.Gxf6 Gxf6 25.Hd3 Gxe5 26.Hh7+ Kf8 27.Wd7 1-0.

- Początek lat 1950-tych to była "era Śliwy". W latach 1951-1954 był niezmiennie mistrzem Polski. Jedni zawodnicy doskakiwali do czołówki, inni z niej odpadali, a On tam wciąż był. Wyczuwało się ogromną energię, z jaką prowadził każdą partię - mówi mistrz międzynarodowy Jacek Bednarski.

 
B. Śliwa - A. Mięsowicz [A47]
MP Krakow 1953

1.d4 Sf6 2.Sf3 e6 3.e3 b6 4.Gd3 Gb7 5.Sbd2 c5 6.0-0 Sc6 7.c3 Hc7 8.He2 cxd4 9.exd4 Sd5 10.Sc4 Sf4 11.Gxf4 Hxf4 (Czarne uzyskały "przewagę pary gońców", ale straciły mnóstwo temp.)
12.d5 Se7 13.g3 Hb8 14.dxe6 dxe6 15.Sce5 a6 16.Sg5 f6

Sliwa-Miesowicz

17.Gb5+! axb5 18.Hxb5+ Sc6 19.Sxc6 Hc8 20.Sd4+ Ke7 21.Sgxe6 Ga6 22.Hd5 Gxf1 23.Sf5+ Ke8 24.Sexg7+ 1-0.

W 1957 roku Śliwa był o krok od wielkiego sukcesu, jakim byłoby powtórne zakwalifikowanie się do turnieju międzystrefowego. W walce o awans do upragnionej pierwszej trójki nieraz przyszło mu ryzykować. W partii z reprezentantem Austrii Polak wybrał metodę "obrony heroicznej" (pojęcie używane przez A. Nimzowitscha).

 

B. Śliwa - A. Beni [E81]
Sofia 1957 zt

1.d4 Sf6 2.c4 g6 3.Sc3 Gg7 4.e4 d6 5.f3 e5 6.Sge2 0-0 7.Gg5 c6 8.Hd2 He8 9.g4 exd4 10.Sxd4 d5 11.cxd5 cxd5 12.Gxf6 Gxf6 13.Sxd5 Gh4+ 14.Kd1 He5

Sliwa-Beni

15.Gc4 Sc6 (Rekompensata czarnych za oddanego pionka jest aż nadto widoczna. Myślę, że Śliwa doskonale zdawał sobie z tego sprawę, ale traktował partię po "laskerowsku".)
16.Se2 Gxg4 17.Wf1 Ge6 18.Sec3 Wac8 19.f4 Hd4 20.Gb3 Gg4+ 21.Kc1 b5 22.Hg2 Se7 23.Hxg4 Sxd5 24.Gxd5 Wxc3+ 25.bxc3 Hxc3+ 26.Kb1 Gf6 27.e5 Hd3+ 28.Kb2 Hd4+ 29.Kc2 Gxe5-+ 30.Wf3 Hb2+ 31.Kd3 Wd8 32.fxe5 Wxd5+ 33.Ke3 Hd2+ 0-1.

W partii ostatniej rundy Śliwa w obiecującej pozycji podstawił jakość i stanął przed widmem wyeliminowania.

 

B. Śliwa - G. Mititelu
Sofia 1957 zt

Sliwa-Mititelu

22.g4? Se3 23.Hd2 Sxf1 24.Wxf1 Hd7 25.Hg5 Wf8 26.a4 Hd8 27.Hh6 He7 28.Wc1 Wac8 29.Gc3 Ha3 30.Kf2 Ha2+ 31.Kg3 Wf7 32.Gd2 Hxa4 33.gxf5 Gxf5 34.Gxf5 Wxf5 35.Wh1 Wf7 36.Gg5 We8 37.Gf6 Wd7 38.Hh3 Hxb5 39.Hg4 Wde7 (Pozwala przeprowadzić ratującą kombinację, ale czy była inna możliwość?)
40.Wxh7 Kxh7 41.Hh3+ 0,5-0,5

 

 

Sekundujący Śliwie w Sofii ex-prezes PZSzach Zbigniew Miller tak opisywał przebieg walki:

"Widać było, jak Śliwa wpija się wzrokiem w szachownicę, jak nabrzmiewają mu żyły na skroniach i czuło się, że jeśli w tej decydującej partii kryją się jeszcze jakiekolwiek możliwości ratunku, to Śliwa je wynajdzie! Tak się też stało. Skoro pewny siebie Mititelu nie dostrzegł planu wygranej, Śliwa zaczął ruch za ruchem wzmacniać nacisk na roszadę przeciwnika... i nagle bronić się musi Mititelu! Ale i on znajduje teraz jedyne posunięcia. Wreszcie Śliwa poświęca wieżę i jest remis... lecz tym razem niestety, dzielenie już miejsc II, II i IV, choć tak blisko był ogromny sukces - samodzielne II miejsce!"

W dogrywce o dwa miejsca premiowane awansem Śliwa niestety okazał się słabszy od Matanovića i Neikircha. W tym samym roku na turnieju w Gotha (NRD) Polak rozegrał swoją najbardziej znaną poza granicami Polski partię, którą niektórzy autorzy zwą "nieśmiertelną przegraną Bronsteina".

 

B. Śliwa - D. Bronstein [A81]
Gotha 1957

1.d4 f5 2.g3 Sf6 3.Gg2 g6 4.Gg5 Gg7 5.Sc3 Sc6 6.Hd2 d6 7.h4 e6 8.0-0-0 h6 9.Gf4 Gd7 10.e4 fxe4 11.Sxe4 Sd5 12.Se2 He7 13.c4 Sb6 (Śliwa uważał, że nieco lepsze było 13...Sxf4 14.Sxf4 Hf7.)
14.c5 ("Teraz już punkt d6 jest nie do utrzymania" - Śliwa.)
14...dxc5 15.Gxc7 0-0 (Zagrane z wiarą w siłę gońca g7, który nie będzie miał oponenta. Warte zbadania jest 15...Sc4.)
16.Gd6 Hf7 17.Gxf8 Wxf8 18.dxc5 Sd5 19.f4 Wd8 20.S2c3 Sdb4 21.Sd6 Hf8 22.Sxb7 Sd4

Sliwa-Bronstein

(Stawiając wszystko na jedną kartę.)
23.Sxd8 Gb5 (23...Sxa2+ 24.Kb1 (24.Sxa2?? Sb3+); 23...Hxd8 24.Hxd4 Gxd4 25.Wxd4 Sd5 26.Gxd5 +-.)
24.Sxe6 Gd3! 25.Gd5 (Nie wolno 25.Sxf8?? Sxa2+ 26.Sxa2 Sb3 mat, ale możliwe było też 25.He1.)
25...Hf5 26.Sxd4+ Hxd5 27.Sc2 (27.Sxd5 Sxa2 mat.)
27...Gxc3 28.bxc3 Hxa2 29.cxb4 1-0.

 

 

Nie będąc nigdy autorytetem w dziedzinie najmodniejszych debiutów, Śliwa bazował na "znakomitej ocenie pozycji i umiejętności analizy" (określenie prof. A. Kwileckiego). Lepszy w ataku niż obronie, Śliwa świetnie lawirował i prowadził końcówki.

B. Śliwa - M. Bertok [E70]
Kraków 1959

Sliwa-Bertok

35.Kf3 Gh5+ (35...Gf5 36.Sg5!)
36.Ke3 Kh7 37.Sa4 Kg6 38.Sb6 Gd1 39.Sd7 Gh6 40.Sxd6 Gb3 41.Ke4 Gc2+ 42.Ke5 Gd3 43.Sxc5! (43.f5+ Kh5 44.Sxf7 Ge3 45.Sd6; 43.Se4 Gf1 44.Sf2 Kh5 45.d6 Gxh3 46.Sxh3 Kg4.)
43...Gf1 44.Sf5 Gxh3 (44...Kh5 45.d6!)
45.Sxh4+ Kh5 46.Sf5 Gf8 47.Sxb7 Kg6 48.Se7+ Gxe7 49.fxe7 f6+ 50.Kd6 Kf7 51.Sd8+ Ke8 52.f5 Gxf5 53.Se6 1-0.

 

W czasach, gdy na świecie mniej niż 50 szachistów legitymowało sie tytułem arcymistrza, Śliwa miał w swej kolekcji dziesiątki arcymistrzowskich "skalpów". Wygrywał z byłymi i przyszłymi pretendentami: Spasskim, Flohrem, Stahlbergiem, Najdorfem Szabo i Filipem, z mistrzami świata Botwinnikiem i Talem remisował po zaciętej, wyrównanej walce. Nie były to sukcesy przypadkowe, decydowała lepsza, bardziej realistyczna koncepcja, głęboki plan strategiczny.

B. Śliwa - W. Uhlmann [A16]
Halle 1960

1.c4 Sf6 2.Sc3 g6 3.g3 Gg7 4.Gg2 0-0 5.e4

Sliwa-Uhlmann

(Ustawienie to, stosowane przez Nimzowitscha, a następnie Botwinnika, było jednym z ulubionych Śliwy.)
5...d6 6.Sge2 Sc6 7.0-0 Gd7 8.f4 e5 9.d3 Hc8 10.Wb1 Gg4 (10...Gh3?! 11.f5!)
11.b4! (11.f5?! gxf5 12.h3 Gxe2 13.Sxe2 fxe4 14.dxe4.)
11...Sh5 12.b5 Sd4 (12...exf4? 13.bxc6.)
13.He1 exf4 14.gxf4 Sxe2+ 15.Sxe2 f5 16.Sg3! fxe4 17.Sxh5 Gxh5 18.Hxe4 Wb8 19.Gb2 Gxb2 20.Wxb2 Hf5 21.He3 (21.Hd4?! Hf6.)
21...Wbe8 22.Hd4! Hf6 (Smutna konieczność z uwagi na grożące 23.Gd5+; jeśli 22…h6, to 23.Ge4.)
23.Hxf6 Wxf6 24.Gxb7 We2 25.Wxe2 Gxe2 26.We1 Gxd3 27.Gd5+ (27.We8+ Kg7 28.Wc8.)
27...Kf8 28.We3! Gf5 29.Wa3 Gd7 30.Wxa7 Wxf4 31.Kg2 Ke8 32.Wxc7 Wd4 33.b6 Wd2+ 34.Kg3 Wb2 35.Wb7 (35.b7? Kd8.)
35...g5 36.Wb8+ 1-0 (uwagi B. Śliwy).


Zmorą Śliwy były przeoczenia taktyczne, często popełniane już to w lepszych, już to w technicznie wygranych pozycjach. Ileż znakomitych partii, ileż zwycięstw i remisów zostało przez to zaprzepaszczonych! Tego niedostatku gracz krakowski nie wyzbył się nigdy.

B. Śliwa - A. Tołusz [E42]
Warszawa 1961

1.d4 Sf6 2.c4 e6 3.Sc3 Gb4 4.e3 c5 5.Sge2 d5 6.a3 Gxc3+ 7.Sxc3 cxd4 8.exd4 dxc4 9.Gxc4 Sc6 10.d5 exd5 11.Sxd5 Ge6 12.Sxf6+ Hxf6 13.Gxe6 Hxe6+ 14.Ge3 Wd8 15.Ha4 Wd4 16.Hb5 0-0 17.0-0 Wg4 18.Wfd1 He4

Sliwa-Tolusz

19.Hd5!? (Nie chcąc przechodzić do pasywnej obrony po 19.Hf1, Śliwa poświęca pionka.)
19...Wxg2+ 20.Kh1 Wg4+ 21.Hxe4 Wxe4 22.Wd7 Wb8 23.Wad1 h6 24.Wc7 a6 25.Wdd7 Se5 26.We7 b5 (Czarne wciąż mają przewagę materialną, ale arcymistrz Tołusz nie słynął z technicznego mistrzostwa.)
27.b3 Wd8 28.h3 Wd5 29.Kg2 Kh7 30.Wa7 Wd6 31.Kf1 Wg6 32.Wa8 Wd6 33.Ke2 Wc6?? (Z całą pewnością lepsze było 33...Wd7 34.Wxd7 Sxd7 35.Wxa6 Sc5 36.Wa7 Sxb3 37.Wxf7 względnie 33...Wd3 34.Wxe5 Wdxe3+ 35.fxe3 Wxe5 36.Wxa6.)
34.f3 Wh4 35.Wxe5 Wxh3 36.Gd2?! (Do tej pory Śliwa grał doskonale, ale teraz przeoczył możliwość 36.Gd4! z dużymi szansami na realizację figury.)
36...Wf6 37.We3 Wh2+ 38.Kd1? (W niedoczasie białe nie grają 38.Ke1 Wg6 (38...Wh1+ 39.Ke2 Wh2+ z remisem) 39.Kd1 Wd6 40.We2 Wh3 i koniec końców tracą trzeciego pionka, po czym czarna falanga na skrzydle królewskim wygrywa.)
38...Wf2 39.b4 Wd6 40.We2 Wxf3 41.Wa7 g5 42.Ke1 Kg6 43.We3 Wxe3+ 44.Gxe3 f5 45.Gc5 We6+ 46.Kf2 h5 47.Kf3 h4 48.Wa8 g4+ 49.Kf2 f4 50.Wf8 Kg5 51.Ga7 h3 52.Wg8+ Kf5 53.Wf8+ Wf6 54.Wh8 We6 55.Wf8+ Wf6 56.Wh8 Ke4 57.We8+ Kd3 58.Wh8 g3+ 59.Kf3 h2 60.Gb8 Wf8 0-1.

 

 

- Brakowało nam wtedy systematycznej pracy w duchu "radzieckiej szkoły szachowej". Śliwie nie pomagano w organizowaniu przygotowań. Nikt nigdy nie pomyślał o rozwiązaniu "radziecki trener". I Śliwa przez całe życie nigdy trenera nie miał - podsumowuje Jacek Bednarski. - Przy szachownicy był to człowiek odważny, niebezpieczny dla każdego przeciwnika, ale mający swoje wzloty i upadki. Wielki fighter, gotowy grać na wygraną nawet z diabłem.

Tagi: Bogdan Śliwa

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu