ID #1616

KRAMNIK o CARLSENIE i ANANDZIE

11 kwietnia 2013 roku, tuż po zakończeniu turnieju pretendentów w Londynie, który zakończył się (minimalnym) zwycięstwem Magnusa Carlsena, arcymistrz Władimir Kramnik udzielił obszernego wywiadu Marinie Makaryczewej, dziennikarce rosyjskiej NTV.
Oto wybrane fragmenty tego wywiadu, w których były mistrz świata opisuje sylwetkę norweskiego szachisty i jego perspektywy w przyszłym meczu z Anandem.

Marina Makaryczewa:
– Ten turniej wykazał, że Magnus też ma nerwy! Ogólnie uważano, że jego główną zaletą jest to, że nie robi pomyłek i zawsze trzyma swoje emocje na wodzy. Lecz tu mieliśmy okazję widzieć, jak po każdym swoim ruchu spieszy sprawdzić sytuację na twojej szachownicy; było tak zarówno w partii przeciwko Gelfandowi, jak i w ostatniej rundzie (kiedy to, jak pamiętamy, Carlsen nieoczekiwanie przegrał, ale przegrał również – z Iwanczukiem czarnymi – Kramnik i nie zdołał wyprzedzić rywala – przyp. „Vistuli”). Jak to w końcu wygląda, czy Magnus jest niezwyciężony?

Władimir Kramnik:
– Magnus to niezwykły, wyróżniający się szachista. Tym niemniej uważam, że jego hegemonia w szachach bywa wyolbrzymiana. Wierzę, że i ja i Aronian mamy zbliżone umiejętności. Oczywiście, ma on wiele ważnych cech: młody wiek, mnóstwo energii, dobry system nerwowy, niewiarygodną motywację, „instynkt zabójcy”... Lecz w sensie czysto szachowym nie widzę, dlaczego on, jeśli w ogóle, ma być silniejszy ode mnie lub od Lewona...

MM
– Czy to typ szachisty – praktyka?

WK
– Tak, on jest bardzo praktyczny, pod każdym względem. Jest niewątpliwie bardzo silnym szachistą i ogromnym talentem. Nie chciałbym bynajmniej pomniejszyć jego osiągnięć. Myślę jednak, że jego przewaga w rankingu nad pozostałymi konkurentami nie ma podstawy czysto szachowej. Wynika ona z innych jego przymiotów. W sensie szachowym byłem absolutnie przekonany, że potrafię z nim rywalizować. Czyli robić to, co dotychczas. Jak na razie mam z nim pozytywny bilans. Miałem nad nim przewagę w naszym mini-meczu w turnieju pretendentów, więc to raczej on powinien być zadowolony z dwóch remisów, które ostatecznie ze mną osiągnął.
Wszyscy, ze mną łącznie, uważali, że on jest praktycznie niezrównany, jeśli chodzi o energię, nerwy i tak dalej. W tym turnieju miał on po raz pierwszy w karierze kłopoty. W tym jakże ważnym turnieju coś poszło nie po jego myśli...
(...)

MM
– Czy Magnus ma... chociaż powinnam raczej spytać, czy Vishi Anand ma szanse, by utrzymać tytuł.

WK
– Uważam, że zdecydowanie ma on takie szanse. Jedyny problem polega na tym – ale jest to moja osobista opinia – że Anand jest nieco onieśmielony przez Carlsena. Anand gra przeciwko Carlsenowi bez pewności siebie, rzekłbym, że się go boi.

MM
– Tak, jak w dawnych czasach, gdy miał zwyczaj bać się Kasparowa?

WK
– Tak. Nigdy nie był wyraźnie słabszy od Kasparowa, ale po prostu nie potrafił z nim grać (wynik w partiach klasycznych: +16, -5, =31).

MM
– Czy Ananda stać, by odzyskać wysoką formę? Teraz gra słabiej, niż poprzednio...

WKL
– Cóż, wiek robi swoje. Gra nieco gorzej, niż wcześniej, ale wciąż jest wystarczająco dobry. Przegrywa bardzo rzadko, a to niezmiernie istotne w meczach.

MM
- Również niewiele wygrywa...

WK
– W meczach nie trzeba wygrywać wiele partii... Wystarczy wygrać jedną, a resztę zremisować... To oczywiste, że obecnie jest on zorientowany na mecze i nie traci energii na grę w turniejach. Może będzie w swojej szczytowej formie? Mecz Ananda ze mną był prawdopodobnie apogeum jego kariery. Grał po prostu olśniewająco. Nawet, jeśli wróci tylko do swojej „dobrej” formy, może pokonać Carlsena. Pod warunkiem jednak, że zdoła rozwiązać problemy psychologiczne. To jego obowiązek. Musi dobrze wypocząć i nie bać się Magnusa. Jego można pokonać. Jeśli Anand przygotuje się w ten sposób, to szanse będą wyrównane. Jeśli nie, szanse będą bardzo małe. Podczas meczów o mistrzostwo świata psychologia jest niezmiernie ważna. To wręcz pierwszy etap meczu. Powiedziałbym, że jeżeli Anand wytrzyma nacisk Carlsena przynajmniej do szóstej partii, jeśli wynik będzie brzmiał 3:3, wtedy Anand w moich oczach stanie się faworytem.

MM
– Magnus Carlsen nie ma nokautującego repertuaru debiutowego. Czy będzie w stanie grać z Anandem używając takiego bezpretensjonalnego repertuaru?

WK
– Trudno powiedzieć. W debiutach Anand jest wyraźnie lepszy od Magnusa. Jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem w meczu, bo jest wyjątkowo dobrze przygotowany. Nawet grając białymi ciężko jest uzyskać przeciwko niemu obiecującą pozycję. (...) W meczu przeciwko Anandowi, przy stałym nacisku w otwarciu, gra się trudno, gdy pozycja jest zawsze odrobinę gorsza. Może Carlsen powinien znaleźć jakiś sposób, by zniwelować efekt przygotowania debiutowego? Tak czy owak, jestem przekonany, że Anand będzie posiadał przewagę w debiutach. Jest tylko jedno pytanie: jak wyraźną?

MM
– Kibice na forach internetowych często twierdzą, że styl Magnusa przypomina styl Karpowa z jego młodych lat. Karpow również nie miał olśniewającego przygotowania debiutowego, ale może powinniśmy rzec, że cały Związek Radziecki szykował dla niego debiuty, a nie dla siebie.

WK
– O tak, on bardzo przypomina Karpowa. Ma również określone słabości, bo każdy gracz, nawet największy, ma jakieś. Są dobrze ukryte i nieliczne, ale jednak istnieją. Ich styl gry jest bardzo podobny. Powiedziałbym nawet, że Carlsen to ulepszona wersja Karpowa. Słyszałem, jak ludzie mówią, że jego styl gry jest suchy, zbyt pozycyjny. Częściowo to racja. Ale myślę, że zawodnik o jego poziomie mistrzostwa może stosować taki styl, jaki zechce. Musi sam podjąć decyzję. Ma tak wysoki ranking i takie umiejętności, że nikt mu nie będzie mówić, co ma robić. To naprawdę jest wybitny szachista. Jak to mówią: komu się to nie podoba, niech nie patrzy. Może grać tak, jak chce.

MM
– Czy to gra jego dusza...

WK
– Tak, on taki jest. Zimna krew, raczej pragmatyczny, nawet nieco melancholijny. Jego gra jest grząska jak bagno, przypomina działanie węża boa – dusiciela. Ale to nieważne. Dla mnie najważniejsza jest perfekcja. A umiejętności Carlsena są wybitne. To wspaniałe, że każdy z graczy ma inny styl gry: ja mam swój, Aronian ma zupełnie inny, Carlsen to trzecia odmiana. To jest dobre dla szachów. To jest interesujące.

(...)

Tagi: Anand Viswanathan, Carlsen Magnus, Kramnik Władimir

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu