ID #2273

VII MOJE GRUBE PRZEOCZENIA Dr Ksawery Tartakower

(Kontynuujemy publikację wspomnień arcymistrza Tartakowera, które ukazały się w miesięczniku „Tidskrift főr Schack” nr 2/1948, s. 33-38. Tłumaczenie ze szwedzkiego – Feliks Przysuski).


Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że w walce szachowej, podobnie jak w życiu, ten osiąga sukces, kto nań zasługuje. Właśnie dlatego na ciernistej drodze wiodącej do sukcesu, często w ostatnim momencie, blisko celu – że tak powiem, pomiędzy ustami a brzegiem pucharu - pojawiają się nieprzewidziane przeszkody, o które potykając się – padamy...

Te niezasłużone niepowodzenia przypisujemy nieszczęśliwym przypadkom lub brakowi szczęścia, gdy tymczasem są one zasłużonym rezultatem niedostatecznego moralnego, albo raczej psychicznego przygotowania. O pewnych takich niezręcznych i błędnych posunięciach na szachownicy, które nie tylko spowodowały przegraną, ale dodatkowo doprowadziły do utraty zwycięstwa w turnieju, opowiem poniżej. Zacznę od opisu przeoczeń, które w efekcie przyniosły „poszkodowanym” więcej pożytku niż szkody.

 

Ciąg dalszy nastąpi...

Tagi: Tartakower

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu