ID #1102

Z POŻÓŁKLYCH BIULETYNÓW (2)

    Kolejny pożółkły biuletyn pochodzi z turnieju w Groningen 67/68, czyli Mistrzostw Europy Juniorów. Turniej jest warty przypomnienia ze względu na sukces Jerzego Lewiego, który zajął trzecie miejsce po Karpowie i Adorjanie (w tym czasie Adorjan występował pod nazwiskiem Jocha). W latach 60. był to drugi i ostatni sukces międzynarodowy polskiego juniora. Pierwszym sukcesem było piąte miejsce Jana Adamskiego na mistrzostwach świata w Varnjackiej Bani. Dla młodych ludzi warto jest przypomnieć egzotyczną już sylwetkę Jerzego Lewiego.
     Jerzy Lewi ( 22.04.1949 - 30.10.1972 ) w latach 60. był jednym z najbardziej utalentowanych juniorów. Był mistrzem Polski juniorów w latach 65,66,67,68 (4 razy!), następnie w 1969 zdobył mistrzostwo Polski seniorów i w ten sposób był podwójnym mistrzem Polski. Jako mistrz Polski startował w turnieju strefowym w Atenach. Zajął w nim odległe miejsce (turniej dostępny jest w bazach komputerowych). Niestety rezultat nie mógł być dobry, ponieważ podjął decyzję o nie wracaniu już do kraju. Wyemigrował do Szwecji, gdzie zginął tragicznie w 1972 na autostradzie. Gdyby dziś żył miałby 49 lat.
     Szerzej o turnieju w Groningen pisze sam J. Lewi w Szachach Nr 4/68r. na stronie 108. Turniej rozgrywany był dwustopniowo, w eliminacjach tj. turnieju szwajcarskim 7 rundowym, pierwszych 8 zawodników wchodziło do finału A, a dalsi do finału B. W finałach A i B grał każdy z każdym. Dla zbieraczy załączam komplet partii.
     Organizatorzy tradycyjnie zorganizowali symultanę, arcymistrzowie kontra juniorzy - zamieszczam wszystkie partie z biuletynu Niemayera.

Partie turnieju Groningen 1967/68 format pgn 23 Kb

     Szczególnej uwadze polskiego czytelnika polecam dwie partie Jerzego Lewiego z Karpowem i Timmanem. Z Karpowem dzięki dobrze koncepcyjnie granej partii osiągnął wygraną (w partii podaję wygrany wariant pokazany przez Jerzego Lewiego); 16-letni Karpow nie stracił głowy i genialnie obronił trudną pozycję i mimo, że po drodze proponował Lewiemu remis doprowadził pojedynek do swego zwycięstwa.
     Partia Timman - Lewi grana była w ostatniej rundzie i decydowała o czołowych miejscach. Pryncypialny debiut, pryncypialna partia i spektakularne zwycięstwo J. Lewiego i gdyby Zara w gorszej pozycji przyjął propozycję remisu z Adorianem, to Lewi mógłby być nawet drugi.
     Polecam także obejrzeć partię : Karpow - Timman i Timman - Adorjan (dwie partie).

Miłego wypoczynku przy komputerze.
SZPERACZ PIWNICZNY
Wojciech Kulik

Tagi: biuletyny, pożółkłe

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu