ID #1579

Akiba Rubinstein wspomina

Grę w szachy pokazano mi, gdy miałem 14 lat i uczyłem się w chederze (religijna szkoła żydowska – przyp. tłum.). W 16 roku życia zacząłem zajmować się teorią. Później doradzono mi, bym pojechał do Łodzi, gdzie mieszkał wybitny mistrz Salwe. Przy nim doskonaliłem się; można powiedzieć, że byłem jego uczniem. Wkrótce zostałem mistrzem.

     Poczułem w sobie talent i zainteresowanie do szachów. Mam ponadto nadzwyczaj dobrą pamięć. Jeszcze teraz pamiętam na przykład wszystkie partie, jakie rozegrałem podczas 21 lat mojej kariery szachowej. Nie posiadam zupełnie pamięci do nazwisk oraz miejsc, tylko specjalną pamięć szachową.

     Z szachami wiążą mnie doznania estetyczne. Piękna kombinacja jest dla mnie źródłem przeżycia estetycznego. Można powiedzieć, że wprawia mnie w stan gorączki.

     Szachy to nie tylko sztuka, ale również wiedza. Zwycięstwo i wszystko pozostałe opiera się na bazie naukowej. Słabe strony przeciwnika, opanowanie pól szachownicy – to wszystko należy do naukowego zwieńczenia gry szachowej.

Wiener Schachzeitung 1926, str. 165

Turniejowy debiut Akiby

Paweł P. Bobrow
Moskovskije Viedomosti, 22. 09.1903

     Przeciwnikiem pana Czigorina w 12 rudzie był pan Rubinstein, który z jakiegoś powodu wymieniany jest jako wysłannik Wilna, gdy tymczasem w rzeczywistości przyjechał z Białegostoku. Pan Rubinstein sam dokładnie nie wie, ile ma lat. Wie tylko, że w ubiegłym roku został wezwany do odbycia powszechnej służby wojskowej, a więc nie może mieć więcej niż 21 lat.

     Wie natomiast pan Rubinstein, gdzie się urodził – było to w guberni łomżyńskiej. Gdyby jednak sądzić po jego wyglądzie zewnętrznym, ktoś mógłby pomyśleć, że pan Rubinstein urodził się w Nagasaki lub w Tokio. Jego oczy, o skośnym wykroju, krzyczą o tym dostatecznie głośno; są dokładnie takie, jak u Japończyka – pół otwarte, pół przymknięte. Ciemno żółtawa karnacja skóry i kruczoczarne włosy na głowie, łukach brwiowych i podbródku mogłyby potwierdzać jego japońskie pochodzenie. Natomiast przeczy tej teorii jego wzrost, zbyt wysoki jak na Japończyka. Również mineralogiczne pochodzenie jego nazwiska (aluzja do słowa „rubin” – przyp. tłum.) wskazuje, iż nie należy on do rasy mongolskiej, lecz do innej.

     Pan Rubinstein zaczął grać w szachy 4 lata temu, lecz nie w jego rodzinnej guberni łomżyńskiej, lecz już w Białymstoku. Jego „nauczycielem” był podręcznik do gry w szachy napisany w klasycznym języku hebrajskim, który przypadkowo wpadł mu w ręce. (...)

     Opanowawszy doskonale hebrajski podręcznik pan Rubinstein pojechał do Łodzi, by sprawdzić swą siłę w meczu z panem Salwe. Rozegrali oni 17 partii, z których każdy wygrał po 6 partii, 5 było remisowych.

     Aż do obecnego turnieju („Wszech-rosyjski” w Kijowie – przyp. tłum.) pan Rubinstein nie miał okazji, by sprawdzić swoje umiejętności. Sądząc po jego grze w turnieju i po całkiem zadowalającym rezultacie, w rękach pana Rubinsteina ten hebrajski podręcznik nie okazał się wcale zły...

Tagi: Akiba Rubinstein

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu