ID #1445

ROZGŁOS W POLICACH

         Lipcowy XXII Memoriał Tadeusza Gniota uzyskał duży rozgłos w prasie, ale był to ten rodzaj sławy, o którym - przed rozpoczęciem imprezy - nie myśleli ani organizatorzy ani jego uczestnicy, wśród których było kilku arcymistrzów. Postarał się o to młody zawodnik Krzysztof Ejsmont, demolując na starcie trzech "grossów" i jednego silnego mistrza międzynarodowego.

 
K. Ejsmont (2367) - B. Grabarczyk (2437) [C03]
XXII Memoriał T. Gniota
Police (r. 2), 12.07.2007

1.e4 e6 2.d4 d5 3.Sd2 Sc6 4.Sgf3 g6 (Obliczone na zaskoczenie, choć obiektywnie rzecz biorąc nie najsilniejsze w tym miejscu. Takie ustawienie stosował 150 lat temu angielski mistrz Howard Staunton, ten od bierek.) 5.c3 Gg7 6.Gd3 Sf6 7.e5 Sd7 8.0-0 f6 9.exf6 Hxf6 10.b4 a6 11.a4 e5 12.Hb3! (W innych okolicznościach napisalibyśmy, że jest to odważne posunięcie, związane z intuicyjnym poświęceniem figury na motywach słabego rozwoju czarnych figur.) 12...e4 13.We1 Se7

Ejsomnt-Grabarczyk B.

Tu dygresja; przypomina się pewna klasyczna partia, drukowana w dziesiątkach podręczników do szachowej taktyki:

 
A. Alechin - H. Fahrni [C13]
Mannheim 1914

Alechin-Fahrni

18.Gxe4! dxe4 19.Sxe4 Wg8 [19...Hxa2? 20.Sxf6 Sxf6 21.Hg7.] 20.Ha3! Hg7 [20...He7 21.Ha5+! b6 22.Hc3!] 21.Sd6! Sb6 22.Se8! Hf7 [22...Hd7 23.Sxf6+-; 22...Sc4 23.Hc5 Hf7 24.Wxf6+-] 23.Hd6+ 1-0.

A teraz znów wracamy do partii Ejsmont - B. Grabarczyk.
14.Sxe4 dxe4 15.Wxe4 Hf8 16.Ga3 Sf6 17.Wee1 Gf5 18.b5! ("Idzie" druga figura - w duchu Alechina - Tala.) 18...Gxd3 (Nie pomaga przejście do "obrony Częstochowy" czyli 18...Sfg8 z powodu 19.Gc4 Gf6 20.bxa6 bxa6 21.Hb7 i za moment czarne nie będą miały ani jednego sensownego ruchu.) 19.Gxe7 Hxe7 20.Wxe7+ Kxe7 21.Se5 1-0.

         W tej partii arcymistrz Bogdan Grabarczyk nie miał żadnych szans w walce z bezbłędnie grającymi białymi figurami.
         Po sześciu rundach Krzysztof Ejsmont miał 6 punktów, a ten wynik odpowiadał ocenie rankingowej powyżej 2600 ! W trzeciej rundzie K. Urban "wytrzymał" 41 posunięć, w czwartej rundzie rutynowany W. Małaniuk skapitulował po 26 posunięciach, w piątej rundzie M. Grabarczyk poddał się po 28 ruchach. Według opisów naocznych świadków zwycięzca grał szybko, bez widocznego wysiłku, nie odrywał się od stolika, a po partii nie analizował jej z rywalem, lecz niezwłocznie opuszczał salę gry, powracając do znanej tylko sobie kwatery.
Zamiast aplauzu dla tak znakomitej gry Krzysztofa Ejsmonta zawistni konkurenci postanowili sprawdzić jego posunięcia za pomocą najnowszej wersji grającego w szachy programu "Rybka". Wynik tego badania był - jak zwykli mówić w ostatnich miesiącach nasi politycy - "porażający". Gra Krzysztofa Ejsmonta w ok. 90 procentach pokrywała się z analizami "Rybki". Takim osiągnięciem nie mogą się pochwalić ani Kramnik, ani Topałow, ani nawet Garri Kasparow!
Gdy już wiemy o powyższym, zobaczmy, jak bezradny w walce z Krzysztofem Ejsmontem (względnie - z "Rybką"...) okazał się znany gracz ukraiński, stały gość na polskich turniejach.

 
K. Ejsmont (2367) - W. Małaniuk (2522) [C88]
XXII Memorial T. Gniota
Police (r. 4), 14.07.2007

1.e4 e5 2.Sf3 Sc6 3.Gb5 a6 4.Ga4 Sf6 5.0-0 b5 6.Gb3 Gb7 7.d3 Ge7 8.We1 0-0 9.h3 d6 10.a3 Hd7 11.Sc3 (Białe rozgrywają debiut bezpretensjonalnie i tak doświadczony arcymistrz, jakim niewątpliwie jest Wladimir Małaniuk, powinien bez kłopotu uzyskać dobrą partię, zwłaszcza że gra z rywalem słabszym o 150 punktów rankingowych. A tu - niespodzianka!) 11...Wae8 12.Ge3 Gd8 13.Se2 Se7 14.Sg3 c5 15.a4 Hc7 16.axb5 axb5 17.c4 b4 18.Ga4 Sd7 19.h4 (Czyżby błąd w transmisji danych? Na uwagę zasługiwało też 19.Sh4.) 19...Kh8 20.h5 h6 21.Gb5 f5 22.Sxf5 Sxf5 23.exf5 Wxf5 24.Wa7 Hc8? (Lepsze 24...Wf7.) 25.Sd2 Gb6? 26.Se4

Ejsomnt-Malaniuk

26...We6 (Jeśli 26...Gxa7, to 27.Sxd6 Hb8 28.Sxf5 Hc7 29.Hg4 z wygraną białych.) i nie czekając na odpowiedź przeciwnika czarne poddały się (1-0). Mogło nastąpić jeszcze 27.W:b7 H:b7 28.Hg4 i pozycja czarnych rozpada się.

         Całościowy opis "wydarzeń polickich" przekroczyłby ramy tego artykułu, toteż odsyłamy Czytelnika do forum dyskusyjnego na stronie www.pzszach.pl.
         Finał był taki, że Sędzia Turnieju przed rozpoczęciem 8. rundy usunął Krzysztofa Ejsmonta z grona uczestników, zarzucając mu stosowanie niedozwolonej pomocy, a mianowicie wykonywanie posunięć generowanych przez program "Rybka" i przekazywanych graczowi przez nieustalonego z nazwiska wspólnika, ukrytego poza salą gry i wyposażonego w odpowiedni sprzęt nadawczo - odbiorczy.

*****

         Zjawisko stosowania "wspomagania komputerowego" podczas turniejów pojawiło się ok. 10 lat temu. Oszustom sprzyja coraz doskonalszy sprzęt elektroniczny, pozwalający w niedostrzegalny sposób wymieniać informacje z działającym na odległość wspólnikiem. Warunkiem "sine qua non" jest istnienie programów komputerowych, z którymi nawet Władimir Kramnik gra spocony jak mysz - ze zdenerwowania wobec możliwości totalnej porażki. W archiwum "Vistuli" znajdują się artykuły poświęcone najgłośniejszym oszustom tego typu (Niemiec Allwerman i Amerykanin Varshavsky). Kilka lat temu pewien młody gracz, znany bardziej z gry korespondencyjnej, uzyskał rewelacyjny wynik w Polanicy. Padły oskarżenia, zainteresowany zaprzeczył i sprawa nie miała ciągu dalszego. Ten młody gracz od tamtej pory nie powtórzył znakomitego wyniku i chyba zupełnie zaprzestał gry bezpośredniej. Co to może oznaczać?
         Zasada domniemania niewinności zmusza nas do zaniechania spekulacji i dociekań, czy Krzysztof Ejsmont grał uczciwie (i niesłychanie mocno) podczas Memoriału Gniota, czy też postanowił wykonać "skok na kasę" z pomocą "Rybki", ale nie wykazał się sprytem i został słusznie "skontrowany". Wiele okoliczności przemawia przeciwko niemu, ale też sprawa ma charakter typowo poszlakowy, bo przecież nikogo nie złapano na gorącym uczynku, a (rzekome?) przyznanie się do winy w obecności dwóch czy trzech osób nie zostało w żaden sposób zarejestrowane i nie mamy pewności, czy powinno być brane pod uwagę. Jeśli mistrz Krzysztof Ejsmont zamierza oczyścić się z podejrzeń, powinien niezwłocznie napisać odwołanie od decyzji sędziego z Polic do organów sędziowskich Polskiego Związku Szachowego i na forum związku walczyć o swoje dobre imię. Brak odwołania z jego strony sprawi, że podejrzenia się umocnią i postawią tego młodego gracza w bardzo niewygodnej sytuacji. Następny ruch należy do Krzysztofa Ejsmonta.
         Problem "wspomagania komputerowego" zapewne będzie się nasilać. Magnes uzyskania nagrody pieniężnej lub zdobycia reputacji "pogromcy arcymistrzów" może być zbyt silny dla jednostek niemoralnych, niedojrzałych lub zdesperowanych. Czy możemy wierzyć, że Polski Związek Szachowy zajmie się na serio tym problemem, że pozbiera opinie czołowych naszych szachistów i następnie opracuje wytyczne dla sędziów i organizatorów? Zadanie nie jest niewykonalne, tylko trzeba chcieć.

Tagi: Tadeusz Gniot

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu