ID #1133

Książka Daniela Kinga

    W księgarniach pokazała się nowa książka dla początkujących. Wrocławskie wydawnictwo "Atlas" (atlas@power.com.pl) udostępniło polskiemu czytelnikowi pracę angielskiego arcymistrza Daniela Kinga zatytułowaną "Szachy - od pierwszego do ostatniego ruchu" w tłumaczeniu p. Krzysztofa Drozdowskiego.
     Jest to książka PIĘKNA. Szata graficzna, od okładki począwszy, jest wręcz olśniewająca. Diagramy i strzałki symbolizujące ruchu bądź groźby - czytelne. Teksty o charakterze historycznym, napisane w lekkim, niekiedy sensacyjnym tonie, uzupełnione są fotografiami w większości mało znanymi polskiemu czytelnikowi.
     Pierwsze strony książki Kinga opisują początki gry. Kolejne rozdziały przedstawiają właściwości poszczególnych bierek i zasady prowadzenia notacji. Następnie autor omawia pojęcia szacha i mata oraz czytelnika ze względną wartością bierek. Po bardzo skondensowanej prezentacji celów stojących przed grającymi w debiucie ("kontroluj centrum", "rozwijaj figury", "zrób roszadę") dużo miejsca poświęcone jest zagadnieniom taktyki.
     Warto tu zasygnalizować pewne pojęcie z zakresu gry kombinacyjnej, które w Polsce nie ma ustalonej nazwy, a o którym wspomina arcymistrz King.

Daniel King

Prostym do znalezienia ruchem 1.Wb3-b5 białe zdobywają skoczka h5. Popatrzmy jednak przez chwilę na pozycję przedstawioną na diagramie. Z jakim typem manewru mamy tu do czynienia? Czy jest to może podwójne uderzenie (jak w widełkach), gdy jedna bierka atakuje dwie bierki nieprzyjacielskie? Oczywiście nie, gdyż w pierwszym momencie skoczek nie stoi na polu zaatakowanym, a znajdzie się na nim dopiero po nieuniknionej rejteradzie hetmana. Może zatem jest to związanie? Też nie, gdyż w związaniu napadnięta jest bierka mniej cenna, która ochrania bardziej cenną. W nomenklaturze angielskiej diagram przedstawia "Szpilę" (ang. "Scewer"); czarny skoczek został "przyszpilony" za hetmanem. Termin ten podoba się nam, jest obrazowy i łatwo przemawia do wyobraźni początkującego gracza. Apelujemy do wszystkich miłośników gry, by od dziś używać pojęcia "szpila".
     Wróćmy jednak do omawianej książki. Po przedstawieniu czytelnikowi maleńkiego testu sprawdzającego nabytą wiedzę King podaje, w przysłowiowej "pigułce", historię rozgrywek o mistrzostwo świata. Kto jest ciekaw, jakie było najlepsze, a jakie najgorsze pojedyncze posunięcie w 112-letnich dziejach rozgrywek o mistrzowską koronę, niech zajrzy na stronę 44.
     Idolem Kinga jest Garri Kasparow (książka została napisana na wiele miesięcy przed londyńskim meczem Kasparow- Kramnik...), toteż jemu autor poświęca aż dwie kolejne strony.
Na zakończenie King, w żartobliwej formie, opisuje różne zagrywki psychologiczne (np. "kefir Karpowa") i natręctwa prześladujące graczy turniejowych ("pionkołamacz", "trzęsistołek"). Ostatnie strony to przystępnie podany słownik podstawowych szachowych terminów.
     Czy książka Kinga nie zawiera żadnych błędów, czy nie ma słabych stron? Dostrzegliśmy na stronie 16. czarnego skoczka, który w tekście jest "biały" - prawdopodobnie każdy uważny czytelnik skoryguje w pamięci pomyłkę. W rozdziale poświęconym taktyce King nazywa ustawienie Ga1-Hb2 baterią (która matuje czarnego króla przez Hb2-g7), a my wolelibyśmy użyć tu innego określenia, pisząc np. o zdwojonych figurach na przekątnej a1-h8.
     Są to jednak detale. Wydana przez "Atlasa" książka, powtórzmy to, jest wyśmienita i może stanowić wymarzony prezent pod choinkę. Żałujemy, że naukę podstaw gry szachowej mamy już poza sobą i nie odbędziemy jej z książką Daniela Kinga pod pachą. Jeśli macie w rodzinie młodego człowieka, który chciałby poznać zasady "królewskiej gry", zafundujcie mu "Szachy - od pierwszego ruchu do mata"!

Tagi: Daniel King

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu