ID #1347

DEFINICJA PIĘKNA

Któregoś dnia znalazłem w poczcie elektronicznej wiadomość od Mistrza.
"Gdyby w najbliższą sobotę miał Pan czas wolny" - pisał mój mentor - "zapraszam do mnie; napijemy się dobrej herbaty, pogadamy o szachach. Będę czekał o siedemnastej".
Ponieważ od naszego ostatniego spotkania upłynęło sporo czasu, nie mogłem odrzucić oferty. Poinformowałem żonę, że idę na ważne spotkanie biznesowe i przy gęstniejącej marcowej mgle pojechałem na drugi koniec miasta.
Przestępując próg mieszkania już słyszałem syk pary ulatniającej się z czajnika. Zacząłem rozglądać się po wnętrzu w poszukiwaniu nowego sprzętu.
Szuka Pan komputera? - zapytał Mistrz. - Jeszcze nie teraz, na razie korzystam z usług kawiarenki internetowej w sąsiedztwie. Jeden z moich byłych uczniów udzielił mi instruktażu i teraz powoli wdrażam się do korzystania z dobrodziejstw nowoczesnej elektroniki. Czy rozwój internetu wpłynie na szachy? - spytałem dla podtrzymania wątku.
To przełom porównywalny do wynalazku druku - powiedział z rzadko spotykanym u niego patosem Mistrz. - Trudno znaleźć dyscyplinę sportu, która bardziej niż szachy na tym skorzysta. Oto kończy się turniej w Linares i następnego dnia miliony szachistów we wszystkich zakątkach globu mają dostęp do wszelkich wzmocnień i nowinek Kramnika, Ananda, Kasparowa i innych wielkich czempionów obecnej doby. Pół wieku temu - Mistrz nie mógł powstrzymać się od osobistych wspomnień - moje pokolenie po zakończeniu wielkiego turnieju musiało zadowolić się zapisami kilku partii opublikowanymi w starym, poczciwym miesięczniku "Szachy". Księgi turniejowe i biuletyny docierały do wybranych, z dużym zresztą opóźnieniem.
Usiedliśmy przy biurku, na którym obok szachownicy leżały pożółkłe wycinki ze starych czasopism. Skosztowałem herbaty o delikatnym smaku wanilii i zapytałem prowokująco:
Czy powszechny dostęp do najnowszej informacji nie spowoduje aby, że szachy wyczerpią się?
Ma Pan zapewne na myśli teorię "remisowej śmierci" - odparł Mistrz. - Nie, ta groźba jest fikcyjna, to ulubiony temat dywagacji starzejących się gwiazd, jak choćby Fischera. Zresztą istnieje metoda, by nie zmieniwszy niczego z kluczowych zasad szachów wielokrotnie powiększyć obszar dotąd niezbadany przez teorię.
Cóż to za metoda? - spytałem zaciekawiony
Swobodna roszada - odpowiedział spokojnie Mistrz. - Ten sposób gry był praktykowany we Włoszech jeszcze w końcu XIX wieku. Przy roszadzie król nie wykonuje obowiązkowego skoku o dwa pola, lecz może zatrzymać sie na dowolnym wolnym polu pierwszej linii, tzn. na g1 lub h1 przy krótkiej roszadzie, względnie na a1, b1 bądź c1 przy roszadzie długiej. Nie sposób zaprzeczyć, że inna pozycja króla po roszadzie to początek nowego wariantu debiutowego.
Mistrzu, ale tak nie można - zaprotestowałem. - Przecież ta drobna zmiana spowoduje, że wszystkie posiadane podręczniki debiutowe, na które wydałem nieco grosza, będę musiał oddać na makulaturę. A co z moją komputerową bazą partii? Też do kosza?
I bardzo dobrze - z pogodnym uśmiechem odparł Mistrz. - Musi się Pan zdecydować, czy bardziej pociąga Pana sam proces gry, czyli odszukiwanie najlepszych posunięć w nieznanej pozycji i przy ograniczonym czasie, a to moim zdaniem stanowi esencje sztuki szachowej, czy też czci Pan bałwochwalczo tzw. "teorię debiutów" czyli quasi-wiedzę wynikającą z praktyki poprzednich pokoleń graczy.
Gorączkowo poszukiwałem jakiejś mocnej odpowiedzi na nową teorię Mistrza, gdy gospodarz nagle zmienił temat.
Czy słyszał Pan o ostatnim postępku Kasparowa w Linares? - zapytał.
Niestety w ostatnich tygodniach byłem mocno zajęty - starałem się usprawiedliwić swoją niewiedzę. - Wiem, że wygrali Leko z Kramnikiem, a Garri zajął trzecie miejsce, tracąc do liderów pół punktu.
Mistrz zaczął przesuwać figury na szachownicy.
 
G. Kasparow - T. Radjabov [C11]
Linares 2003
1.e4 e6 2.d4 d5 3.Sc3 Sf6 4.e5 Sfd7 5.f4 c5 6.Sf3 Sc6 7.Ge3 a6 8.Hd2 b5 9.a3 Hb6 10.Se2 c4 11.g4 h5 12.gxh5 Wxh5 13.Sg3 Wh8 14.f5 exf5 15.Sxf5 Sf6 16.Sg3 Sg4 17.Gf4 Ge6 18.c3 Ge7 19.Sg5 0-0-0 20.Sxe6 fxe6 21.Ge2

Kasparow-Radjabow

21...Sgxe5 22.He3 Dlaczego białe nie biorą skoczka? - wykazałem zrozumienie toku walki. Wyjaśnienie wymagałoby wiele czasu - odparł Mistrz nie odrywając wzroku od szachownicy. - Niech Panu wystarczy informacja, że po 22.dxe5 d4! grozi g7-g5, i jeśli Gxg5, to dxc3.
22...Sd7 23.Hxe6 Gh4 24.Hg4 g5 25.Gd2 Wde8 26.0-0-0 Sa5 27.Wdf1? (Tu należało grać 27.Kb1.)
27...Sb3+ 28.Kd1 Gxg3! 29.Wf7 (29.Hxg3 Hg6! 30.Hxg5 Hb1+ 31.Gc1 Wh3 32.Wfg1 Whe3-+; 29.hxg3 Hg6 itd.)
29...Wd8 30.Gxg5 Hg6 31.Hf5 Hxf5 32.Wxf5 Wdf8 33.Wxf8+ Sxf8 34.Gf3 Gh4 35.Ge3 Sd7 36.Gxd5 We8 37.Gh6 Sdc5 38.Gf7 We7 39.Gh5 Sd3 0-1.
 
Jak się Panu podobało? - spytał Mistrz.
No cóż, interesująca partia - rozpocząłem wymijająco. - Kasparow niezmiernie rzadko przegrywa białymi. Tu przegrał dziwnie łatwo, nie przewidziawszy zapewne ruchu 29...Hg6. Może z równowagi wytrącił go ruch 21...Sxe5? No i na dobitek jego pogromcą nie był Kramnik czy Anand, lecz piętnastoletni chłopak z Baku. Sensacja półrocza.
Otóż to, sensacja - wpadł mi w słowo Mistrz. - Tymczasem na zakończeniu turnieju ogłoszono, że werdyktem dziennikarzy akredytowanych w Linares partia Kasparow - Radjabow została uznana za "najpiękniejszą partię turnieju". I tu nastąpiła rzecz nieznana w kronikach szachów. Kasparow wstał i wygłosił krótkie przemówienie. "Jak mogliście przyznać nagrodę za piękność partii, którą przegrałem wskutek głupiego błędu? Partię wybrano dlatego, że była to MOJA przegrana, a to uważam za zniewagę i poniżenie. Wy uważacie sie za dziennikarzy szachowych? Jeśli taką partię uznajecie za najpiękniejsza spośród rozegranych w Linares, to niszczycie szachy swoimi reportażami i artykułami".
Następnie Kasparow, a w ślad za nim jego ekipa, czyli trener i matka, opuścili salę. Organizatorzy i widzowie musieli mieć zdziwione miny. I co Pan o tym wszystkim sądzi? - zapytał patrząc na mnie z uwagą Mistrz. Kasparow zwykle wie, co mówi - odparłem bez namysłu. - Któż lepiej niż on rozumie ciągłość tradycji związanej z szachami? Anand to człowiek z innego kręgu kulturowego, Leko jest zbyt młody, a Kramnik to pragmatyk, niezbyt skłonny do rozważań na ogólniejsze tematy. Czy nie należało oddać werdyktu w ręce samych specjalistów? Czy naprawdę w Linares nie było innej partii zasługującej na miano najpiękniejszej, nie najbardziej sensacyjnej, lecz właśnie najpiękniejszej?
Nie wsio tak prosto - odparował Mistrz. - Po pierwsze, Kasparow nie miał prawa obrażać dziennikarzy i sponsorów turnieju. Jest oczywiste, że nie dorastają mu, pod względem szachowym oczywiście, do pięt. Nie przeszkadzało mu to jednak dopóty, dopóki - słusznie lub nie - chwalili go. Gdy raz zdarzyło się, że w pogoni za prasową sensacją niekompetentni żurnaliści nagłośnili jego niepowodzenie w partii z nastolatkiem, powinien zachować filozoficzny spokój i ewentualnie skupić na przygotowaniach do miażdżącego rewanżu.
Po drugie - w jakim kodeksie zostały spisane kanony szachowego piękna? Jak partia "z urzędu" zasługuję na nazwanie "piękną"? Czy "najpiękniejsza partia" jest również partią "najlepszą"?
Myślę, że jakieś wymierne kryteria szachowego piękna jednak istnieją - wtrąciłem się nieśmiało. - Partia "piękna" musi zawierać dużą dozę taktyki, poświęcenia, kombinacje. Musi też być nowatorska oraz poprawna; zwycięstwo powinno oznaczać triumf głębszej idei, nie zaś blefu.
Sprawa jest bardzo skomplikowana - odparł pojednawczo Mistrz biorąc do ręki wycinek z rosyjskiego pisma. - Pokażę Panu dwa przykłady. Poniższa partia była pierwszą, jakiej kiedykolwiek przyznano nagrodę "za piękność".
 
H. Bird - J. Mason [C01] Nowy Jork 1876
1.e4 e6 2.d4 d5 3.Sc3 Sf6 4.exd5 exd5 5.Sf3 Gd6 6.Gd3 0-0 7.0-0 h6 8.We1 Sc6 9.Sb5 Gb4 10.c3 Ga5 11.Sa3 Gg4 12.Sc2 Hd7 13.b4 Gb6 14.h3 Gh5 15.Se3 Wfe8 16.b5 Se7 17.g4 Gg6 18.Se5 Hc8 19.a4 c6 20.bxc6 bxc6 21.Ga3 Se4 22.Hc2 Sg5 23.Gxe7 Wxe7 24.Gxg6 fxg6 25.Hxg6 Sxh3+ 26.Kh2 Sf4 27.Hf5 Se6 (27...Hxf5 28.Sxf5 Wc7 29.Sxc6! Wxc6 30.Se7++-.)
28.Sg2 Hc7

Bird-Mason

29.a5!? Gxa5 30.Wxa5 Wf8! (30...Hxa5 31.Sg6 Wee8 32.Wxe6.)
31.Wa6! Wxf5 32.gxf5 Sd8 33.Sf4 Hc8 34.Sfg6 We8 (34...Hxa6? 35.Sxe7+ Kf8 36.S5g6+ Ke8 37.Sxc6+ Kf7 38.Sxd8+ +-; 34...Wxe5? 35.Wxe5 Kh7 (35...Hxa6?? 36.We8+ i mat w następnym ruchu) 36.Wxa7 Hb8 37.Wa8 Hb2 38.Kg2 Hd2 39.Sf8+ Kg8 40.Se6 +-.)
35.Sxc6 Hc7+? "Zdaniem I. Romanowa jest to "decydujący błąd" - wtrącił wyjaśnienie Mistrz. - Rosyjski historyk w tygodniku "64" słusznie skądinąd polecał 35...Sxc6! 36.Wxe8+ Hxe8 37.Wxc6 Kh7! i atak białych wyczerpał się."
36.Sce5 Hxc3 37.We3 Hd2 38.Kg2 Hxd4 39.f6 gxf6 40.Wxf6 Se6 41.Wg3 Sg5 42.Sg4

Bird-Mason

42...Kg7 43.Sf4 He4+ 44.Kh2 Sh7 (44...Sf3+?? 45.Wxf3 Hxf3 46.Sh5+.)
45.Sh5+ Kh8 46.Wxh6 Hc2 47.Shf6 We7 48.Kg2 d4 49.Se5 Hc8 50.Sg6+ 1-0.
 
- Tu dwie uwagi - zakończył pokaz Mistrz. - Romanow wcale nie rozpatrywał 42...Se4, tymczasem po 43.Wf8+ Kg7! (43...Wxf8 44.Sxh6+ Kg7 45.Sxf8+ Kxf8 46.Wg8+ Ke7 47.Sf5+ Kf7 48.Sxd4 Kxg8 49.Sc6=) 44.Wxe8 Sxg3 45.S6e5 Sf5 czarne powinny wygrać. Należałoby też wyjaśnić, czy czarne nie mogłyby się uratować grając 44...Wd8. Najdziwniejsze, że niepoprawność koncepcji białych począwszy od 29.a5 wcale mi nie przeszkadza. Moim zdaniem Henry Bird grał pięknie: pomysłowo, odważnie, kombinacyjnie.
Powstaje bowiem pytanie - zapytał sam siebie Mistrz - kto i jak długo powinien badać partię odnośnie jej poprawności, gdyby ta miała kandydować do tytułu "najpiękniejszej". Dziś macie do dyspozycji komputery, ale co mieli powiedzieć moi koledzy kilkadziesiąt lat temu? Oto jedna ze sławnych partii Tala.
 
M. Tal - W. Smysłow [B10]
Bled 1959
1.e4 c6 2.d3 d5 3.Sd2 e5 4.Sgf3 Sd7 5.d4! dxe4 6.Sxe4 exd4 7.Hxd4 Sgf6 8.Gg5 Ge7 9.0-0-0 0-0 10.Sd6 Ha5 11.Gc4 b5 12.Gd2 Ha6 13.Sf5 Gd8

Tal-Smyslow

14.Hh4! bxc4 (14...Se5 15.Sh6+ gxh6 16.Gxh6 Sg6 17.Wxd8!)
15.Hg5 Sh5 16.Sh6+ Kh8 17.Hxh5 Hxa2 18.Gc3 Sf6 19.Hxf7! (W stylu Tala.)
19...Ha1+ 20.Kd2 Wxf7 21.Sxf7+ Kg8 22.Wxa1 Kxf7 23.Se5+ Ke6 24.Sxc6 Se4+ 25.Ke3 Gb6+ 26.Gd4 1-0.
 
- Prawda, że pięknie zagrane przez białe? - zapytał retorycznie Mistrz. - Według Tala A.D. 1959 po najlepszym 17...Gf6 białe grały 18.Gc3 Gxc3 19.Sg5! g6 (pytanie, czy nie można wtrącić 19...Gxb2+ 20.Kb1 g6) 20.Shxf7+ Wxf7 21.Sxf7+ Kg7 22.Hf3 Gf6 23.Sd6 "z wygrywającą przewagą". Analizy wykonane kilkanaście lat później wykazały, że w istocie pozycja po 23. Sd6 jest remisowa.
Również postulat, by nagrody "za piękność" przyznawali tylko eksperci, zawiera rozmaite pułapki - kontynuował Mistrz. - Któż nie zna kombinacji z poświęceniem dwóch gońców.
 
A. Nimzowitsch - S. Tarrasch [D30]
St.Petersburg 1914

Nimzowitsch-Tarrasch

19...Gxh2+ 20.Kxh2 Hh4+ 21.Kg1 Gxg2 22.f3 Wfe8! 23.Se4 Hh1+ 24.Kf2 Gxf1 25.d5 f5 26.Hc3 Hg2+ 27.Ke3 Wxe4+ 28.fxe4 f4+ (mniej efektownie, ale szybciej wygrywało 28...Hg3+ 29.Kd2 Hf2+ 30.Kd1 He2 mat)
29.Kxf4 Wf8+ 30.Ke5 Hh2+ 31.Ke6 We8+ 32.Kd7 Gb5 mat (0-1).
 
Tymczasem jury, któremu przewodniczył angielski maestro Amos Burn, przyznało Tarraschowi "zaledwie" drugą nagrodę "za piękność", wyżej oceniwszy klejnot stworzony przez Capablankę.
 
Capablanca,J - Bernstein,O [D51]
St. Petersburg 1914
1.d4 d5 2.Sf3 Sf6 3.c4 e6 4.Sc3 Sbd7 5.Gg5 Ge7 6.e3 c6 7.Gd3 dxc4 8.Gxc4 b5 9.Gd3 a6 10.e4 e5 11.dxe5 Sg4 12.Gf4 Gc5 13.0-0 Hc7 14.Wc1 f6 15.Gg3 fxe5 16.b4! Ga7 17.Gxb5 (Młody Capablanca też potrafił poświęcać!)
17...axb5 18.Sxb5 Hd8 19.Sd6+ Kf8 20.Wxc6 Sb6 21.Gh4!

Capablanka-Bernstein

("Najpiękniejszy ruch w partii, niedoceniony przez wszystkich komentatorów. Zanim go znalazłem, musiałem przeliczyć mnóstwo kombinacji, zawierających łącznie przynajmniej 100 ruchów" - Capablanca.)
21...Hd7 22.Sxc8 Hxc6 23.Hd8+ He8 24.Ge7+ Kf7 25.Sd6+ Kg6 26.Sh4+ Kh5 (26...Kh6 27.Sdf5+ Kh5 28.Sxg7+ Kh6 29.Shf5+ Kg6 30.Hd6+ Kf7 31.He6 mat)
27.Sxe8 Wxd8 28.Sxg7+ Kh6 29.Sgf5+ Kh5 30.h3!!

Capablanca-Bernstein

("Końcowy ruch kombinacji, rozpoczętej od 21.Gh4. Czarnym wciąż grozi mat, i najlepszym sposobem uniknięcia go jest oddanie przewagi materialnej i pozostanie bez trzech pionków. Uważam, że kombinacja jest rekordowo długa, a jeśli wziąć pod uwagę ilość biorących w grze figur oraz obfitość kontynuacji i komplikacji, to trudno znaleźć jej równą. (...) Proszę o wybaczenie, że tak obszernie omawiam tę partię, ale odpowiada ona mojemu smakowi artysty, gdyż wyraża się w niej logiczna i analityczna doskonałość, które uważam za istotne składniki arcydzieła" - Capablanca.)
30...Sc8 31.hxg4+ Kxg4 32.Gxd8 Wxd8 33.g3 Wd2 34.Kg2 We2 35.a4 Sb6 36.Se3+ Kh5 37.a5 Sd7 38.Shf5 Sf6 39.b5 Gd4 40.Kf3 Wa2 41.a6 Ga7 42.Wc1 Wb2 43.g4+ Kg6 44.Wc7 Wxf2+ 45.Kxf2 Sxg4+ 46.Kf3 1-0.
 
Tarrasch był bardzo niezadowolony - ciągnął Mistrz - i w artykułach prasowych starał się wykazać, że to jednak jego partia jest piękniejsza. Burna nazywał osobą "pozbawioną artystycznego smaku i oceniającą jakość partii po wadze poświęconych w niej figur". Każda sroka swój ogonek chwali.
Kasparow ma bardzo silne "ego". Dzięki temu utrzymuje się na szczycie od tylu lat, ale efektem ubocznym są wybuchy gniewu jak ten w Linares. Może nam się to nie podobać, ale on się już nie zmieni. Musiałby - parafrazuję tu mistrza Kazimierza Makarczyka - narodzić się po raz drugi.
Znowu zapędził mnie Pan w kozi róg - uznałem się za pokonanego. - Ale, ale, mam jeszcze jedno pytanie...
Przełożymy to na następne spotkanie - uśmiechnął się Mistrz. - Zanim Pan przyszedł, dzwoniła tu Pana żona i prosiła, aby "ważne spotkanie biznesowe" nie przeszkodziło Panu w powrocie na domową kolację.

Tagi: DEFINICJA PIĘKNA

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu