ID #1111

Tekst żałobny JERZY DUDA (1913 - 1999)

    Zmarł jeden z seniorów warszawskich i polskich szachów, ostatni bodaj z grona sędziów i organizatorów Olimpiady Warszawskiej 1935, wieloletni pracownik Głównego Komitetu Kultury Fizycznej, opiekujący się z ramienia Komitetu sprawami szachów.
     Jerzy Duda, syn Jana, sędziego Sądu Najwyższego, studiował prawo. W okresie powojennym pracował m. in. w instytucjach państwowych kontrolujących działalność organizacji sportowych, w tym szachowych. Tę działalność wykonywał z zaangażowaniem, gdyż od młodości był zapalonym szachistą, a w latach najlepszej formy (początek lat pięćdziesiątych) prezentował poziom niezłego kandydata. Grywał w mistrzostwach Warszawy, a raz - w barwach klubu "Ogniwo" Warszawa - wywalczył wraz z drużyną drużynowe mistrzostwo Polski.
     Jerzy Duda należał do pokolenia urzędników i działaczy sportowych, stosujących zasady savoir-vivre oraz znających języki obce. Z tego względu kilkakrotnie wchodził w skład komitetów organizacyjnych międzynarodowych turniejów, kierował też polską reprezentacją podczas wyjazdów zagranicznych.
Sekundował też kilkakrotnie polskim zawodnikom podczas startów indywidualnych, m. in. towarzyszył mistrzowi Bogdanowi Śliwie podczas pamiętnego startu na turnieju strefowym, kiedy to krakowski zawodnik zakwalifikował się do gry w turnieju międzystrefowym w Goeteborgu.
     Posiadacz starych roczników miesięcznika "Szachy" może przeczytać rozmaite publikacje Jerzego Dudy i zapoznać się z kilkoma partiami, w których walczył z graczami o znanych nazwiskach.
     W latach 60. Jerzy Duda nadal zamierzał wspierać radą i doświadczeniem polski ruch szachowy, ale gdy podczas przedwyborczych konsultacji w trakcie kolejnego Walnego Zjazdu PZSzach zrezygnowano z wystawienia jego kandydatury do Zarządu, taktownie rozstał się z ukochaną dyscypliną uznając, że skoro środowisku nie zależy na Jego usługach, nie warto się narzucać. Jeszcze przez dłuższy czas śledził ważniejsze krajowe i zagraniczne wydarzenia szachowe, i do końca utrzymywał kontakty z kolegami i koleżankami z klubów, które reprezentował.
     Miałem okazję gościć w domu Jerzego Dudy i zapamiętam go jako dobrego i otwartego człowieka, pamiętającego mnóstwo historii i zabawnych anegdot związanych z wydarzeniami wokół szachownicy.

 

Dworzyński (Unia Rembertów) - Duda (Ogniwo W-wa)
Półfinał DMP 1953

1. e4 c5 2. Sf3 d6 3. d4 cd4 4. S:d4 Sf6 5. Sc3 a6 ("Czarne przechodzą na tory wariantu Opoczenskiego")
6. Ge2 e5 7. Sb3 Ge6 8. Gg5 Sbd7 9. O-O Ge7 10. f4 Hc7 11. He1 ("Logiczniejsze było 11.f5 Gc4 12.Gd3 z lekką przewagą białych")
11...h6 12.G:f6 S:f6 13. Hg3 O-O 14. Kh1 ef4 15. H:f4 Sd7 16. Wad1 Se5 17. Sd4 Wad8 18. Sf5 Kh7 19. S:e7 H:e7 20. Sd5 G:d5 21. W:d5 Wdc8 22. c3

Dworzyński-Duda

22...b5? ("Należało grać 22...Wc5")
23. Wfd1 Wfd8 24. h3 Kg8 25. a4! ba4 ("Smutna konieczność")
26. G:a6 Wb8 27. Gb5 g5 28. Hd2 Sg6 29. Hd4? ("Lepsze 29.G:a4")
29...Sf4 30. Wf5 Se6 31. H:a4 Sc5 32. Hc4 S:e4 33. Kh2 He6 34. Hd5 H:d5 35. W:d5 Kg7 36. Gd3 Sc5 37. b4? ("37.Wf2!")
37...Sa4 38. Wa5 ("Czarne zaproponowały remis, co białe przyjęły")
1/2

(skrócone uwagi J. Dudy, "Szachy" 1953, s. 52).

Tagi: 1913, 1999, Jerzy Duda

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu