MISTRZOWI
Czyja krew w Nim, czyj w Nim ród? Zali geniusz, zali cud, Ten potężny Jego ton. Ten spiżowy tonów dzwon? Zali Rubinsteina duch? Zali Beethovena słuch?.. Gdy chcesz odczuć wielki ból To się w serce Jego wtul, Usłysz duszy Jego jęk, Wniknij w tonów mocny dźwięk... Gra balladę... Szumi bór, Zdala złudny śpiewa chór, Drży w nim królewicza lęk, Harf przecudny słychać brzęk. Słychać króla Olcha głos, Już mu wicher rozwiał włos, Z niego ojca rwie się ból Czuć, że Olch - rozpaczy król! Nokturn... Chopin... Błogość... Sen... Zda się cicho płynie Ren. Po nim sunie biała łódź, By marzenia złudne snuć. Z niebios jakaś pada jaśń, I w czarowną spływa baśń, Którą on tonami śni, Która ducha wznosi mi... Burza. Spokój już był znikł. Orkan wre i huczy ryk, Unoszonych hen, gdzieś w dal Jego duszy bujnej fal... Ucichł... We mnie tęczą barw Kwili głos eolskich harf, Ludzkie łzy brzmią poprzez ton I nadziei szlocha skon...
Sylwetkę Jerzego Machonbauma (pseudonim Machon) przedstawił w V. tomie swego "Słownika biograficznego szachistów polskich" profesor Tadeusz Wolsza. Niezależny finansowo, dzielił czas pomiędzy literaturę (wydał trzy tomiki poezji), kolekcjonerstwo dzieł sztuki i szachy. Uczestniczył w wielu pokazach symultanicznych wielkich mistrzów, którzy gościli w Warszawie: Marshalla, Laskera, Capablanki i Alechina. W latach 1908 i 1910 uczestniczył w turniejach Warszawskiego Towarzystwa zwolenników Gry Szachowej, ale bez większych sukcesów.
Jerzy Machonbaum
Przytoczony wiersz ukazał się w tomiku wydanym w roku 1914. Rubinstein, wspomniany w utworze, to nie szachista Akiwa, jak można by domniemywać, lecz prawdopodobnie Artur, sławny pianista.