W malowniczej scenerii zamku Kórnik pod Poznaniem, gdzie mieści się
placówka Polskiej Akademii Nauk i bezcenny zbiór muzealny, w dniach 16
- 18 września odbyła się międzynarodowa konferencja historyków
szachowych. Głównym tematem obrad było życie i dzieło Tassilo von
Heydebrand und der Lasa, sławnego pruskiego szachisty, autora wielu
książek i kolekcjonera.
Przebieg i znaczenie tej doskonale zorganizowanej przez Dyrekcję
Muzeum w Kórniku imprezy postaram się przedstawić czytelnikom
"Panoramy" za miesiąc. Dziś słów kilka o programie szachowym, w który
włączeni zostali zarówno (niektórzy) uczestnicy konferencji, ale przede
wszystkim członkowie sekcji szachowej Uczniowskiego Klubu Sportowego
"Jedynka" Kórnik.
Już wieczorem 16 września w pięknie urządzonych gotyckich
podziemiach zamku odbył się turniej szachów szybkich. Do grona 24
miejscowych, w większości bardzo młodych szachistów, dołączyli mm.
Andrzej Filipowicz (podczas konferencji reprezentował Polski Związek
Szachowy i energicznie kierował obradami) oraz Tomasz Lissowski. Nie
skorzystali niestety z zaproszenia sławni arcymistrzowie Jurij Awerbach
i Lothar Schmid, również obecni w Kórniku.
Młodzież bezlitośnie wykorzystała zmęczenie gości wielogodzinnymi
obradami i odebrała im kilka punktów. Ostatecznie zwyciężył Wojciech
Przybylski przed Andrzejem Filipowiczem (obaj po 6 pkt/7) przed
Bartoszem Przybylskim (5,5 pkt) i Jakubem Zgardą (5 pkt). Warto tu
dodać, że bracia Przybylscy są wychowankami klubu kórnickiego, zaś
obecnie reprezentują barwy poznańskiego "Pocztowca". Turniej sędziował
opiekun "Jedynki" p. Ryszard Bartkowiak, który obiecał, że zamieści na
łamach "Panoramy" mały szkic o dzisiejszym stanie szachów w Kórniku i
ostatnich osiągnięciach swoich podopiecznych.
W drugim dniu imprezy w hallu zamkowym miała miejsce symultana
młodego mistrza Rafała Tomczaka ("Lech" Poznań), który, jak pamiętamy,
wiosną tego roku uczestniczył w Mistrzostwach Polski seniorów i dobrze
się tam spisał.
Naprzeciwko niego usiadło 19 szachistów z Kórnika, z tego 16
juniorek i juniorów. Mistrz w debiucie powoli wypracowywał dobre
pozycje, a następnie zaczął inkasować punkty jeden za drugim, choć nie
bez zaciętego oporu kórniczan. Oto przykład energicznej gry m. Tomczaka
w symultanie:
R, Tomczak - D, Płończak [C01]
Kórnik (sim) 17.09.2002
1.e4 e6 2.d4 d5 3.Sc3 Gb4 4.exd5 exd5 5.Gd3 Sf6 6.Sge2 Sc6
7.Gg5 Gg4 8.f3 Ge6 9.0-0 0-0 10.Kh1 We8 11.a3 Gf8 12.f4 Gg4 13.h3 Gxe2
14.Sxe2 Hd6 15.c3 Se4 16.Gxe4 dxe4 17.f5 Hd7 18.He1 f6 19.Ge3 a5 20.Hf2
a4 21.Wad1 Sa5 22.Sg3 Sc4 23.He2 b5 24.Sh5 Hf7 25.Sf4 Sd6 26.Hg4 Sc4
27.Gc1 c5 28.Se6 cxd4 29.Wxd4 e3 30.We1 h5 31.Hf4 g5 32.Hg3 h4 33.Hg4
Se5 34.He2 Wa7 35.Gxe3 Wae7 36.Hxb5 Hh7 37.Hf1 Wb7 38.Gxg5 Wxb2 39.Gxf6
Kf7 1-0.
Jak mówi przysłowie, niekiedy kosa natrafia na kamień. W poniższej
partii symultanista przecenił swoje szanse w ciężkofigurowej końcówce i
na początku czwartej godziny gry musiał skapitulować.
R. Tomczak - M. Płończak [C08]
Kórnik (sim) 17.09.2002
1.e4 e6 2.d4 d5 3.Sd2 c5 4.exd5 exd5 5.Sgf3 Sf6 6.c3 Sc6 7.Gb5 Gd7
8.0-0 cxd4 9.cxd4 Ge7 10.We1 0-0 11.Gd3 We8 12.Sf1 Gg4 13.Ge3 Gb4
14.S1d2 Se4 15.Ge2 Ha5 16.Sb3 Hb6 17.Wf1 Wac8 18.Wc1 Sa5 19.Sxa5 Gxa5
20.Wxc8 Wxc8 21.Se5 Gxe2 22.Hxe2 f6 23.Sd3 Ha6 24.Hg4 Wc2 25.Sc5 Sxc5
26.Hc8+ Kf7 27.dxc5 Hc6 28.Hf5 Wxb2 29.Hxh7 Gd2 30.Gxd2 Wxd2 31.Hh5+
Kf8 32.We1 Wxa2 33.Hh8+ Kf7 34.Hd8 Wa4 35.We7+ Kg6 36.h3 We4 37.Wc7 He6
38.Hd6 We1+ 39.Kh2 He5+ 40.f4 Hxd6 (40...He3! 41.Wxb7 Hg1+ 42.Kg3 We3+ i czarne matują.)
41.cxd6 We6 42.d7 Wd6 43.Wxb7 d4 44.Wxa7 d3 45.Wa1 d2 46.Wd1 Kf5 (Czarne ładnie realizują przewagę.)
47.Kg3 Ke4 48.Kf2 Kxf4 49.g3+ Ke4 50.Ke2 Wxd7 51.h4 Wd6 52.h5 Wd7 53.Kf2 Kd3 0-1.
Blisko sukcesu był grający na sąsiedniej szachownicy Jakub Zgarda.
R. Tomczak - J. Zgarda [B15]
Kórnik (sim) 17.09.2002
1.e4 c6 2.d4 d5 3.Sc3 dxe4 4.Sxe4 Sf6 5.Sxf6+ exf6 6.c3 Ge6 7.Gd3 g6?!
8.Se2 Gg7 9.h4 Sd7 10.h5 g5 11.h6 Gf8 12.Hc2 Hc7 13.Gd2 0-0-0 14.0-0-0
Ha5 (Możliwe było 14...G:a2, bowiem nie wolno 15.b3?? z powodu 15...Ga3+.)
15.b3
Ha3+ 16.Kb1 Kb8 17.Gc1 Ha5 18.f4 Ge7 19.c4 Sf8 20.Gd2 Gb4 21.Gxb4 Hxb4
22.f5 Gc8 23.Ge4 Sd7 24.Sc3 Whe8 25.d5 Se5 26.dxc6 bxc6 27.Se2? (Teraz ginie pionek, natomiast po 27.Hb2 powstawała równa pozycja.)
27...Sxc4!
28.Hxc4 Hxc4 29.bxc4 Wxd1+ 30.Wxd1 Wxe4 31.Sd4 Kc7 32.Kb2 a6 33.Kc3
We3+ 34.Kb4 We5 35.Sf3 Wxf5 36.We1 Ge6 37.Kc3 Wc5 38.Sd2 Wf5 39.We3 Wf2
40.Se4 Wf4 41.g3 Wf5 42.Kd4 We5 43.Wf3 Wf5 44.Wxf5 Gxf5 45.Sxf6 Kd6
46.Se8+ Kd7 47.Sg7 Gg6 48.Kc5
48...Gd3 (Po 48...f5! końcówka wygląda bardzo źle dla białych, np. 49.Kd4 f4 50.gxf4 gxf4 51.c5 Ke7 itd.)
49.Sh5 Ke6 50.Sg7+ Kd7 51.Sh5 Ke6 0.5-0.5
W nerwowej sytuacji kończącej się symultany junior nie wykorzystał
wszystkich szans i zadowolił się remisem. Łączny wynik seansu brzmiał:
17,5 - 1,5.
Na koniec fotograf uwiecznił uczestników symultany na pamiątkowej
fotografii. Następnego dnia w "Głosie Wielkopolskim", największym
dzienniku regionu, ukazał się obszerny reportaż poświęcony konferencji.
Autorka, pani Małgorzata Derwich odnotowała również turniej gry
przyspieszonej i seans gry jednoczesnej, nazywając symultanistę
"arcymistrzem". Jakkolwiek była to niezamierzona nieścisłość, jednak
dziękując w tym miejscu mistrzowi Rafałowi Tomczakowi za wzbogacenie
swoją obecnością programu konferencji pragnę wyrazić nadzieję, iż
wspomniany dziennikarski błąd będzie w jego przypadku "dobrym omenem" i
że niebawem będzie on skutecznie walczył o to zaszczytne miano.