ID #1662

Magnus Carlsen nadal królem

Pod takim tytułem ukazała się (w Wydawnictwie „Penelopa”) nowa książka Jerzego Konikowskiego, poświęcona jesiennemu meczowi Carlsen – Anand, którego stawką był tytuł mistrza świata. Książka powstała przy współudziale Jerzego Morasia i Dariusza Gronkowskiego, redaktora „Panoramy Szachowej”. Wydanie książki w tak niedługim czasie po zakończeniu meczu jest naturalnie zaletą nowej publikacji, która powinna zdobyć sporo czytelników.

Magnus Carlsen

W pierwszej części książki znajdujemy rozdziały „Wprowadzenie do meczu” oraz „Mecz Magnus Carlsen – Viswanathan Anand”, oba pióra mm. Andrzeja Filipowicza, który pełnił w Soczi obowiązki głównego arbitra. W pierwszym artykule czytelnik został poinformowany (z konieczności – w telegraficznym skrócie) o historii dotychczasowych rozgrywek o szachowe mistrzostwo świata w latach 1886-2013. Autor wyszczególnił m. in., jak wraz z upływem czasu zmieniał się system wynagradzania zawodników.

W drugim artykule mm. A. Filipowicz opowiada o kulisach meczu w Soczi: o sekundantach i osobach towarzyszących obu arcymistrzom podczas meczu, o sposobie organizacji zaplecza imprezy, o komunikowaniu się sędziego z zawodnikami. Ciekawe, że w Soczi na widowni podczas gry przebywało około 100 widzów; porównajmy to z czasami Botwinnika, Petrosjana, Spasskiego i Karpowa, gdy widzów na każdej partii meczu było 20 razy więcej, a próba zdobycia biletu na dowolną rundę należała do kategorii „Mission Impossible”... Rozdział „Przygotowania do meczu” opisuje pokrótce, jak wyglądał ostatni rok w wykonaniu Carlsena i Ananda, ich ostatnie starty, sukcesy i porażki.
Zasadnicza część książki to komplet jedenastu partii meczowych, skomentowanych przez mistrza Jerzego Konikowskiego. Styl pisarski tego doświadczonego autora jest świetnie znany nie tylko polskim czytelnikom, stąd nie ma potrzeby osobno go w tym miejscu charakteryzować. Czytający otrzymuje solidne opracowanie odnośnie wszystkich faz gry w omawianych partiach, pokazane są wszystkie momenty krytyczne i punkty zwrotne, które miały rozstrzygający wpływ na końcowy wynik.

Koncepcja autorska zakłada, że czytelnik książki posiada sporą wiedzę szachową, dlatego nie znajdziemy tu zbyt rozbudowanych opisów tych wariantów debiutowych, które były testowane w meczu. Dowiadujemy się natomiast o wielu nowych i ważnych partiach, mających znaczenie dla aktualnej oceny debiutów stosowanych przez mistrza i pretendenta; jak wiadomo, repertuar debiutowy światowej czołówki w istotny sposób wpływa na panujące wśród szachistów „mody”.

Zdajemy sobie sprawę, że format książki narzucał autorowi spore ograniczenia odnośnie objętości czy też głębokości analiz, ale niekiedy lakoniczność tekstu wydaje się odrobinę przesadzona. Oto jeden konkretny przykład. Po 29. czarnych (28...Ga5?) w partii trzeciej Jerzy Konikowski pisze:
„W dużym niedoczasie (6 minut do końca partii) Carlsen popełnia poważny błąd, bowiem jego plan likwidacji pionka c7 okaże się chybiony. Analiza partii wykazała, że najlepsze w tym momencie było 28...h5.”
Myślę, że wyrażę przekonanie wielu czytelników nie dysponujących arcymistrzowską siłą gry, że warto było (mowa jest przecież o błędzie rozstrzygającym o losach całej partii!) pokusić się o objaśnienie, choćby w jednym lub dwóch zdaniach, jaki jest cel proponowanego posunięcia, jakie są z nim związane plany, skoro gra toczyła się do tej pory na skrzydle hetmańskim.

Sprawa druga. Nie jest to zarzut kierowany do autora, ale mam wrażenie, że młody czytelnik, po starannym przestudiowaniu omawianej książki, z pewnością poważnie wzmocni swoja wiedzę szachową, ale raczej nie nabierze przekonania, że opisuje ona jakieś pierwszorzędnej wagi wydarzenie. Na mój gust brakuje w książce klimatu czy też nastroju czegoś odświętnego, wyjątkowego, magicznego, a przecież każdy mecz o mistrzostwo świata w szachach „klasycznych” takim wydarzeniem jest, a już od autora książki meczowej zależy, czy to przekonanie udzieli się czytelnikom.
Skład elektroniczny książki, korekta, papier i jakość druku (nie licząc fotografii) są na dobrym poziomie. Okładka – brzydka jak podstawienie pionka w lepszej pozycji. Przy wszystkich swoich (małych) niedostatkach i poważnych zaletach książka o meczu w Soczi stanie się ważną pozycją w zbiorach każdego zwolennika szachów, zorientowanego na sportowy oraz twórczy aspekt naszej ukochanej dyscypliny.

© Tomasz Lissowski

Tagi: Carlsen

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu