ID #1923

Szachowa odyseja Aleksandra Pietrowa

http://szachowavistula.pl/vistula/petrowaleksander.htm

 

Postać Aleksandra Pietrowa, najlepszego szachisty Cesarstwa Rosyjskiego w epoce przed Szumowem i Czigorinem, jest w Polsce świetnie znana. Ten reprezentant arystokratycznego rodu, po poślubieniu Aleksandry Pogodin, córki emerytowanego generała armii carskiej, osiedlił się na stałe w Warszawie około roku 1840 i uczestniczył w życiu szachowym miasta. Znane są zapisy gier Pietrowa z A. Hoffmanem, Szymańskim i innymi pionierami szachów polskich. Pietrow był autorem pierwszej oryginalnej (w sensie – nie stanowiącej kompilacji z cudzych opracowań) książki szachowej w języku rosyjskim, był też propagatorem mało używanego wówczas debiutu 1.e4 e5 2.Sf3 Sf6 !, który również dzięki niemu nosi nazwę Partii Rosyjskiej, ale w wielu krajach zwany jest Obroną Pietrowa (Petrova). Potomkowie szachisty Pietrowa, wśród których mężczyźni używali zawsze imion Aleksander albo Bazyli (rosyjski Wasilij), pozostali na zawsze w Polsce, scaliwszy się z żywiołem polskim; dziś pan Aleksander Pietrow z Tarnobrzegu, wykupiwszy od Skarbu Państwa zrujnowaną siedzibę rodową („pałacyk Dzięki”), w wielkim nakładem pracy i funduszy stara się ją doprowadzić do dawnej świetności – może któregoś dnia zagoszczą w niej szachiści ?

Na początku bieżącego roku ukazała się książka „Szachowa odyseja Aleksandra Pietrowa” pióra Izaaka Lindera i jego syna Władimira Lindera. Dla Izaaka Maksowicza, wybitnego historyka szachowego, autora wielu cennych książek i setek artykułów, wielokrotnie goszczącego w Polsce i mającego tu wielu przyjaciół, był to niestety ostatni akord w długim i pracowitym życiu; zmarł w Moskwie 31 października 2015 roku.

Książka ukazała się nakładem moskiewskiego Wydawnictwa „Andriej Jelkow” (Андрeй Ельков), ale udział w finansowaniu projektu miał też Andriej Igorowicz Rogożkin, któremu autorzy wyrazili podziękowanie za pomoc.

Poziom edytorski – jak zwykle w przypadku rosyjskiej literatury szachowej – jest bez zarzutu. Twarda lakierowana okładka, książka szyta, wkładka z barwnymi fotografiami i grafikami, duża ilość ilustracji czarno-białych (znaczna część – nie prezentowana dotąd w znanych mi książkach), czytelne diagramy, ładna czcionka i staranny skład – słowem rzemiosło na wysokim poziomie.

W pierwszej części książki znajdujemy zajmujący opis życia szachisty, który najpierw był znakomitością Petersburga, zanim związał swoje losy z Warszawą, pełniąc wysokie funkcje urzędnicze w Królestwie Polskim w okresie przed wybuchem Powstania Styczniowego.

W następnych rozdziałach autorzy zawarli zbiór wybranych partii Pietrowa z dokładnymi komentarzami oraz kilkanaście jego zadań.

W końcowej części książki zebrane zostały artykuły samego Pietrowa (w tym wspomnienie o Aleksandrze Hoffmanie, najsilniejszym szachiście warszawskim czwartej i piątej dekady XIX wieku) oraz teksty jemu poświęcone; tu zwraca uwagę artykuł Nikołaja Berga z 1863 r. pt. „Pietrow w rękach polskich powstańców”. Pobyt Pietrowa w obozie powstańczym generała Langiewicza jest rzeczą znaną, ale tu nasuwa się uwaga, iż przydałby się komentarz i rozszerzenie tego wątku o materiały znane w literaturze polskiej. Książkę zamyka „Posłowie”, informujące o żyjących dziś potomkach szachisty, oraz spis literatury.

Dla miłośnika historii szachów, który lubi poznać nie tylko techniczne wyniki turniejów i meczów, nie tylko zapisy partii i analizy poszczególnych posunięć, ale również kontekst historyczny opisywanych wydarzeń, tło społeczne i kulturowe, lektura książki ojca i syna Linderów jest prawdziwą ucztą duchową. Ta pozycja zasługuje, by zostać kiedyś przetłumaczona na język polski.

Czy książka „Szachowa odyseja Aleksandra Pietrowa” nie ma absolutnie żadnych niedostatków? Kilka wykryłem, ale mniemam, że ani czytelnicy ani Wydawca nie obrazi się, gdy o nich napiszę.

Po pierwsze, istnieje uzasadniona wątpliwość odnośnie daty urodzin Pietrowa. Autorzy obstawali przy dacie 1 (12) lutego 1794 rok, zgodnie z twierdzeniem wielu encyklopedii szachowych. Tymczasem Dawid Nudelman, mieszkający w USA badacz historii warcabów i szachów przypominał kilka lat temu, że jest to data nieprawidłowa.

Po drugie – obraz G. G. Miasojedowa (kolorowa wkładka po stronie 160) nie przedstawia, wbrew twierdzeniu autorów, Aleksandra Pietrowa, ale zupełnie inna osobę.

Mam ponadto „polono-centryczną” uwagę, że skoro Pietrow spędził ćwierć wieku w Warszawie, a w Wiedniu spędził tylko kilka dni, to może należało dać więcej fotografii pokazujących XIX-wieczną Warszawę; w książce tymczasem widzimy jedną barwną ilustracje pokazującą Plac Zamkowy i jedną fotografię z widokiem ulicy w stolicy Austro-Węgier.

Te uwagi nie mogą osłabić wszystkich zalet najnowszego opracowania poświęconego osobie i twórczości „Philidora północy” - takim przydomkiem obdarzono Pietrowa za zachodzie Europy. Zachęcam gorąco czytelników do zapoznania się z ostatnią pracą nieodżałowanego Izaaka Maksowicza Lindera i jego syna Wladimira. Gratulacje dla Wydawcy (Andriej Jelkow) i dla spec-redaktora Grigorija Bogdanowicza, odpowiedzialnego za czysto szachową część książki.

Tomasz Lissowski

Tagi: Aleksander Pietrow

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu