ID #1606

CAFE SEMADENI

W szachowym krajobrazie XIX-wiecznej Warszawy ważne miejsce zajmowała kawiarnia prowadzona przez rodzinę szwajcarskich cukierników Semadeni. Kawiarnia miała wymarzoną z „handlowego” punktu widzenia lokalizację – w prawym skrzydle Teatru Wielkiego, u wylotu ulicy Wierzbowej. Zaś Teatr był tym punktem, gdzie każdego wieczoru spotykała się cała kulturalna Warszawa; jedni z potrzeby serca, inni – ze snobizmu, jeszcze inni – by z bliska przyjrzeć się ludziom sławnym, albo utalentowanym, albo bogatym.

 

Widokówka z początku XX w. pokazuje widok Placu Teatralnego od strony ulicy Senatorskiej.

 

Szachiści, namiętnie palący tytoń i niekoniecznie zasobni w gotówkę, nie mieli do dyspozycji kawiarnianych sal na parterze – te zarezerwowane były dla zamożnej klienteli i artystów dramatycznych, którzy przed spektaklem lub po jego zakończeniu lubili wpadać do Semadeniego na filiżankę kawy albo szklaneczkę (wględnie kilka szklaneczek) czegoś mocniejszego i by skosztować wyśmienitych wyrobów cukierniczych, których nie powstydziłyby się najwykwintniejsze lokale w Wiedniu albo Paryżu.

Szachiści gromadzili się na słabo oświetlonej, zadymionej i zatłoczonej „górce” czyli na antresoli (niskie pierwsze piętro). U Semadeniego bywali Winawer, Kleczyński, Bogusławski, Flamberg, Miłkowski, Niewiadomski, Przepiórka i wielu innych. Trafiali się też sławni goście zagraniczni – często byli to mistrzowie rosyjscy jadący na turnieje w Europie Zachodniej lub z nich powracający. O swoich triumfach „u Semadeniego” nad warszawskimi rywalami pisał w swoich wspomnieniach Fiodor Duz – Chotimirski.

 

Plac Teatralny i wylot ulicy Wierzbowej dziś – nad parasolami widać okna antresoli.

 

Cafe Semadeni, podobnie do kawiarni „Udziałowa”, była popularnym miejsce spotkań szachistów aż do końca I wojny światowej. Później inne lokale, zwłaszcza odległa o sto kroków siedziba Warszawskiego Towarzystwa Zwolenników Gry Szachowej przy Wierzbowej oraz te znajdujące się przy ul. Marszałkowskiej, zaskały sympatię braci szachowej. O „królewskiej grze” na Placu Teatralnym zapomniano.

Odbudowa zniszczonego podczas II wojny światowej gmachu Teatru Wielkiego trwała wiele lat. Dziś nie prezentuje się gorzej, niż na starej pocztówce pokazanej na początku tego szkicu. Jednak nazwa Cafe Semadeni znikła z mapy Warszawy. W pomieszczeniach po dawnej kawiarni mieszczą się od dawna jakieś ważne biura związane z działalnością operowo – teatralną. Jeśli duch Szymona Winawera przechadza się niekiedy po ulicach i placach stolicy, to z pewnością na Placu Tetralnym nic ciekawego – z szachowego punktu widzenia – go nie zatrzyma.

Tagi: Semadeni

Podobne wpisy:

Nie możesz komentować tego wpisu