Do Europy dotarła wiadomość, że po 12 latach istnienia amerykański miesięcznik szachowy "Inside Chess" od nowego roku przestaje się ukazywać. Wydarzenie to zasługuje na szerszy komentarz, oznacza bowiem coś więcej niż plajtę pechowego wydawcy i jest pierwszym zwiastunem nowych tendencji na rynku mediów szachowych.
Wydawcą "Inside Chess" był amerykański arcymistrz Yasser Seirawan. Utworzył on swoje pismo, które początkowo było dwutygodnikiem, w epoce konfrontacji panów "K" czyli Karpowa i Kasparowa. Wiedza fachowa Seirawana, przez pewien czas klasyfikowanego w pierwszej dwudziestce na świecie, oraz talenty pisarskie jego współpracowników (Donaldson, Minew, Baburin) sprawiły, że pismo "Inside Chess" miało bardzo dobrą markę wśród szachistów średnio i mocno zaawansowanych. Niestety - było to za mało, by nakład pisma przekroczył skromną (nawet na warunki polskie) liczbę 3000 egzemplarzy. Seirawanowi psuł humor amerykański system podatkowy, który tak samo traktuje wydawcę magazynów typu "Time" czy "Newsweek", jak i redaktorów szachowego pisemka.
Na decyzji Seirawana zaciążył też niesłychany rozwój internetu w Ameryce i Europie Zachodniej. Obecnie znacznie tańsze i łatwiejsze jest wydawanie pisma wirtualnego, co pozwala dotrzeć do czytelnika bez angażowania fabryk papieru, drukarni i poczty. Magazyny internetowe są nieskończenie elestyczne pod względem ilości stron, jakość reprodukowanych zdjęć jest dobra, a zyskami nie trzeba się dzielić z dealerami i dystrybutorami, odpadają też kłopoty ze zwrotami niesprzedanych egzemplarzy. Jeśli magazyn internetowy jest pewien, że klientela go nie opuści, domaga się od czytelników wniesienia małej opłaty, na drodze elektronicznej oczywiście, za prawo dostępu do swoich zasobów. Ci z reguły nie protesują, gdyż opłaty nie są wygórowane, a produkt "dostarczany prosto do domu" czyli do podłączonego do sieci domowego komputera.
Miesięcznik "Inside Chess" w postaci klasycznej zniknął z kiosków i księgarni, ale pozostała jego internetowa mutacja. Nie mam wątpliwości, że utrzyma się ona na rynku, bo przecież Seirawan i jego współpracownicy nie zapomnieli, jak ciekawie pisać o szachach. Zapewne niedługo i w Polsce zaobserwujemy przejawy tej samej tendencji. Przed inwazją internetu nie ma obrony.
Seirawan - Iwanczuk
Groningen 1997
1. d4 Sf6 2. c4 g6 3. Sc3 Gg7 4. e4 d6 5. Gd3 e5 6. d5 a5 7. Sge2 Sa6 8. f3 Sd7 9. Ge3 Gh6? 10. Hd2 G:e3 11. H:e3 c6 12. Hh6 Sdc5 13. Wd1 Hb6 14. Gb1 Ke7
15. f4! e:f4 16. Wf1 Wf8 17. H:f4 f6 18. d:c6 H:c6 19. Sd4 He8 20. Sd5+ Kd8 21. H:d6+ Gd7 22. Sb5 1-0.